czwartek, 30 marca 2017

Z Archiwum "A" (3) - Jajko i ja

Kolorowe zawieszki w formie pisanek i zajączków, połączenie żółci z niebieskim oraz czerwieni z zielenią na lnianych serwetkach, wreszcie kieliszki na jajka i serwetniki, a wszystko to wykonane techniką haftu bargello. W marcowej Annie z 2003 roku wszystkie te drobiazgi zajmują aż dwie podwójne strony.


 
Tajemniczo brzmiąca nazwa haftu związana jest z Florencją, gdzie znajduje się pałac Bargello, a w nim kolekcja krzeseł obitych tkaniną wyhaftowaną "płomiennym ściegiem" (informacje znalezione w  Kufrze).
Na pierwszy rzut oka, taka technika wyszywania nie jest trudna, ot zwykłe ściegi płaskie, obrzeżone krzyżykami. Problemem, przynajmniej dla mnie, okazał się dobór tkaniny i odczytanie wzoru ze schematu. Zazwyczaj nie mam z tym problemu i nawet jeżeli przy pierwszym czytaniu czegoś nie rozumiem, w momencie gdy siadam z igłą i materiałem w ręku, wszystko okazuje się jasne i proste. Tym razem tak nie było. Po pierwsze wyszło na jaw, że splot aida zupełnie nie nadaje się do "bargellowania" (za duże prześwity między ściegami), mimo to jedno jajko powstało i zostało wykorzystane do ozdobienia przykrycia na koszyczek ze święconką - z daleka prześwity nie są tak widoczne ;)


Serwetkę, a właściwie wkład do prostokątnego koszyka uszyłam i obszydełkowałam parę lat temu. Cały czas jednak czegoś mi brakowało, szczególnie że tkanina lekko zżółkła. Koszyczek w nowej odsłonie prezentuje się następująco:


W Wielką Sobotę ozdobię go gałązkami bukszpanu. Waham się jeszcze co do koloru wstążeczek, którymi gałązki przywiążę. Kontrastowe żółte, czy harmonizujące z jajkiem zielone - jak myślicie?
Następne jajka haftowałam już na dwunitkowej kanwie,  nie do końca jestem jednak przekonana, czy właściwie odczytałam wzór. W końcu wypracowałam swój sposób haftowania, niekoniecznie zgodny z kanonem, ale przestałam się nad tym głowić. 
A tu dla porównania ten sam wzór (tylko kolejność kolorów inna) wyszyty na aidzie (z lewej) i na kanwie. Różnica w zbliżeniu wyraźnie widoczna ;)


A tu kolejne odmiany wzoru:


Pozostała kwestia, co zrobić z gotowymi jajeczkami. Zwyciężyła w końcu koncepcja bieżnika. Jako materiał podstawowy wykorzystałam szeroki pas organdyny pochodzący z jakiegoś bukietu. Wystarczyło podszyć krótsze boki i naszyć jajeczne aplikacje (zrobiłam to ręcznie). Pierwotnie pośród pisanek miał jeszcze kicać zajączek, ale marzec nagle dobiegł końca i zwierzak pozostał w sferze projektu. Może kiedyś się pojawi.


W powodzi zielonych pisanek zaplątała się jedna żółta, którą wykorzystałam na jedynej tym razem, zrobionej ręcznie kartce świątecznej.

 

Bieżnik i kartkę zgłaszam do całorocznej zabawy u Reni.

https://reanja1.blogspot.com/2017/03/hand-made-swietuje-marzec.html

 Z jajecznymi (jajcarskimi? ;) pozdrowieniami :)

piątek, 17 marca 2017

Zwolnij...

"Zwolnij, 
przestań podążać za tłumem, 
twórz swoją własną drogę, 
rób z pasją każdego dnia to, co kochasz. "

Tymi słowami Art-Piaskownica zachęca do świętowania swoich 8. urodzin. Dziewczyny przygotowały urodzinowy BLOG HOP z uroczymi i bardzo słodkimi niespodziankami oraz mnóstwo prezentów. Aż się oczy śmieją do tych cudowności! 
Jeśli więc ktoś lubi niespodzianki, zachęcam do odbycia urodzinowej podróży. Na pewno nie pożałujecie.

http://art-piaskownica.blogspot.com/2017/03/8-urodziny-art-piaskownicy-candy-blog.html

Każda z utalentowanych Projektantek przygotowała specjalny czekoladownik. Temat jest mi aktualnie bliski. Moja kolejna propozycja opakowania czekolady jest następująca:
 
 

Cytat, który użyłam ostatnio, tak mi się spodobał, że wykorzystałam go ponownie i coś czuję, że jeszcze nie raz po niego sięgnę.


Pozdrawiam czekoladowo :)

wtorek, 14 marca 2017

Sprawy sercowe

Ten wpis miał się ukazać w okolicy Walentynek, jednak z różnych względów publikacja się przesunęła. Raczej nie podejrzewałam się o tworzenie dekoracji z okazji tego święta, ale w tym roku poczułam silny imperatyw wewnętrzny, by uszyć jakieś serduszko. Ostatecznie powstały dwa, oba z lnianej surówki, ozdobione bawełnianymi, pasmanteryjnymi koroneczkami i szydełkowymi kwiatkami. Wypełnione są resztkami zeszłorocznej lawendy.
 


Mogą wisieć osobno, jedno nad drugim.


Można też zawiesić jedno na drugim i stworzyć jedną całość.


Ta druga ewentualność wydaje mi się doskonalsza, tym bardziej, że serduszka są upominkiem dla mojej Przyjaciółki, która niedawno się zaręczyła i wkrótce wychodzi za mąż.
Z myślą o Niej powstał również kolejny czekoladownik. 



Cytat znaleziony w sieci jest również adekwatny do sytuacji :)


Oszczędny, wręcz minimalistyczny, stonowany w kolorystyce, jednym słowem klasyka. Zupełnym przypadkiem;) pasuje do kolejnego wyzwania Art- Piaskownicy (Style - klasyczny),  a więc nie pozostaje mi nic innego, jak go zgłosić. 

http://art-piaskownica.blogspot.com/2017/02/style-klasyczny-edycja-sponsorowana_19.html
Z serca płynące pozdrowienia dla Wszystkich Zaglądających :)

niedziela, 12 marca 2017

40 lat minęło...

... mojemu młodszemu (ale tylko trochę) Bratu.


Jubileusz taki wymaga odpowiedniej oprawy. Oto jeden z jej elementów. Eksplodujące pudełko w tonacji zielono-pomarańczowo-brązowej. Zieleń to oczywiście nadzieja, że przyszłość kryje piękne niespodzianki. Energetyczny pomarańcz inspiruje do działania, a ciemny brąz... pasował do pozostałych dwóch kolorów. Motywem przewodnim są trójkąty, gdyż..., nie, nie będę nic wymyślać. Kształt ten pasuje do jednego z aktualnych wyzwań Art-Piaskownicy (Printy - trójkąty), do którego zgłaszam pudełko.


Eksplozja nastąpiła w odpowiednim czasie i oczom Jubilata oraz zgromadzonych Gości ujawniła się słodka zawartość. 
 

Po odgarnięciu ulubionych marcepanków na bok można było przeczytać sentencje nawiązujące do wymarzonego prezentu oraz zapoznać się z zawartością mini-kopertek, ułatwiającą zrealizowanie marzenia.




..., Kochany Bracie!

 ***
Zdjęcia wykonano podczas eksplozji próbnej:)

 
 
 I jeszcze banerek wyzwania:

http://art-piaskownica.blogspot.com/2017/03/printy-trojkaty-edycja-sponsorowana.html


niedziela, 5 marca 2017

Sobotnie muffinki w niedzielę


Muffinki miodowe z orzechami
 
Składniki suche                                                 Składniki mokre 
2 szklanki mąki                                                  1/2 szklanki mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia                        1/3 szklanki oleju
1/4 szklanki brązowego cukru                           2 jajka
cukier waniliowy                                               2 łyżki śmietany
szczypta soli                                                     3 łyżki płynnego miodu
posiekane orzechy włoskie
1 łyżeczka przyprawy do pierników   
                                                                               
Składniki mokre wymieszać ze składnikami suchymi. Piec w temperaturze 180-190 stopni C około 25- 30 min. Udekorować rozpuszczoną gorzką czekoladą i kawałkami orzechów.

(14 sztuk)