sobota, 3 maja 2025

Maj na Wilczych Dołach (1)

Wychodząc rano z domu spojrzałam w niebo i ucieszyłam się widząc na lazurowym błękicie białe obłoczki, wdzięczny obiekt do fotografowania. Przyjemne 15 stopni z tendencją zwyżkową, leciusieńki wietrzyk, świergoczące ptaki - idealna majówkowa pogoda.

Po dotarciu na Wilcze Doły zajęłam się wyszukiwaniem kwiatków do zdjęć i miejsca na pikniczek (zostało trochę kołocza z posypką kupionego na urodziny taty). 

Pochylasz się czule nade mną. (Ps 18,36c)

Gdy ponownie spojrzałam w niebo, obłoczków już nie było. Została tylko jedna biała chmurka.

Za to na pobliskim drzewku przysiadła kawka i nawet dała się sfotografować z obydwu profilów. Pierwsze koty za płoty, jeśli chodzi o zdjęcia ornitologiczne.

Kwitnących roślinek coraz więcej. Znowu trudno było mi się zdecydować, którą wybrać. Fiołki powoli przekwitają.

Zaczyna kwitnąć koniczyna. I ta biała.

I różowa.

I krwistoczerwona.

A do koniczyny zaplątał się pomarańczowy kuklik.

Rzepak przez ten tydzień stał się jeszcze intensywniej żółty.

A dąb wypuścił już chyba wszystkie liście, teraz będą tylko rosły.

Wracałam miedzą, pomiędzy dwoma zagonami rzepaku, słuchając brzęczenia pszczół i ciesząc się, że będzie świeży miód rzepakowy.

Widok w stronę Wilczych Dołów
Widok w kierunku powrotnym

Wiosenne, majówkowe pozdrowienia :)

2 komentarze:

  1. No popatrz, i już maj. Jak ten czas leci. Pole rzepakowe wygląda obłędnie. Pozdrawiam Ciebie i kawkę, oczywiście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano maj. Dziękuję w imieniu swoim i kawki. Pozdrowienia odwzajemniamy :)

      Usuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)