Wczoraj wieczorem niespodziewanie okazało się, że na poranny spacer zamiast w niedzielę mogę iść dziś, z czego skwapliwie skorzystałam. Pogoda jest mało lipcowa, rano było 13 stopni, a niebo pokrywały szare chmury, które jednak wyglądały bardzo dekoracyjnie.
W związku z tym, że spacer miał być niedzielny planowałam w sobotę upiec bułeczki twarogowe, by wziąć je ze sobą. Plany się zmieniły, więc w pudełku wylądował kupiony bajgel i mieszanka letnich owoców.
Pan jest moją siłą i tarczą. (Ps 27,7a)
Dość trudno było zrobić dobre zdjęcie dębowi na tle szarości.
Na szczęście kwiaty zapewniły trochę kolorów.
Fioletowy ostrożeń.
Niebiesko-fioletowy przetacznik.
Żółte wiesiołek.
Żółty jest również jeden spóźnialski łubin.
Reszta już z dawno przekwitła i zbrązowiała.
Miejmy nadzieje, że przyszły tydzień okaże się łaskawszy pogodowo.
Nominalnie letnie pozdrowienia :)
Ile tam ziół... Dobrej niedzieli Olu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bogactwo roślin zachwyca :)
UsuńChmury są dekoracyjne zanim z nich nie lunie. To moje dzisiejsze doświadczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne.
To prawda! Mnie jak na razie udało się uniknąć deszczu podczas porannych spacerów (nie licząc drobnych mżawek ;)
Usuńszacun za zdjęcia i pokrzepiające słowa psalmisty
OdpowiedzUsuń