sobota, 2 marca 2019

Na przekór temu, co za oknem...

A za oknem, po całkiem przyjemnym poranku, zrobiło się szaro, zimno i nawet poprószyło śnieżkiem. Dobrze, że w domu, tu i ówdzie, już trochę wiosny.
 

Czas najwyższy zużyć ostatnie zapasy jabłek do szarlotki. Dziś pszenno-owsiana z cukrem muscovado, a do jabłek wpadło trochę orzechów i oczywiście cynamon.
 
 
Tęskniąc do wiosny serdecznie pozdrawiam :)

4 komentarze:

  1. Żonkilami to mnie wiosną nie zachęciłaś:) a jabłuszkowe ciacho bym schrupała bardzo chętnie, ale i tu wiosny nie czuję, a jesień, ale piękną :) u mnie ciastowo w sumie też bez wiosny bo marchewkowo :)
    Pięknej niedzieli Olu :) a wiosna ma być w poniedziałek i kocyk Twój to chyba znacznie barwy na ten dzień zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciwko zmianie barw kocyka. Szarlotką chciałam ostatecznie pożegnać zimę :)

      Usuń
  2. Urocze żonkile :). Mój hiacynt już przekwitł :(.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)