Mimo zimna i szarości pojawia się i rozwija coraz więcej pąków. Dziś krótki spacer po łąkach nad Ostropką, mimo to plon dość pokaźny. Wszędzie mokro, ale udało się wstrzelić pomiędzy kolejne deszcze.
W planach była palma z łąk i pól, ale zeszłotygodniowy spacer leśny nie dostarczył potrzebnych materiałów, a w ciągu tygodnia nie udało się wyjść. Poprzestałam więc na tradycyjnych gałązkach z ogrodu plus kupne bazie. Bukszpan udaje mi się hodować w donicy w domu, więc pomimo zarazy, która zmiotła ogrodowe krzaki jest i ta roślinka. Brakuje tylko leszczyny (jest w dzisiejszym bukiecie).
Hosanna Synowi Dawidowemu!
Ale ładnie.
OdpowiedzUsuńA mam na koniec dnia trafiła się prawdziwe palmowa palma :)