Konturowanie królowej posuwa się do przodu bardzo powoli. Tym razem zaczęłam od ostatniej strony wzoru, a potem przeskoczyłam do pierwszej. Jeszcze trochę brakuje do końca, jest za to napis, wiadomo więc o jaką różę chodzi.
Jest również okazja do zaprezentowania sierpniowego wiersza z Kalendarza Beaty Obertyńskiej.
Beata Obertyńska
Sierpień
Bywają dni, przedziwnie złote,
Jak głąb młodego słonecznika…
I dziwnie złotą masz ochotę,
Coś jak miód złote cię przenika
I radość złotą, a bez treści,
Każda przelotna chwila mieści…
…Kiedy w pogodę myśl zapadnie,
Kiedy w nią ciepłe złoto wnika,
Dobrze ci jest, jak pszczoła na dnie
Ciepłego w słońcu słonecznika…
Sierpniowe pozdrowienia :)
Przepiękny haft, podziwiam ile pracy trzeba w niego włożyć. Serdeczności Olu.
OdpowiedzUsuńRównież serdeczności :)
UsuńWow, To jest super. I coraz bardziej super. Agaja ♥
OdpowiedzUsuńTylko jakoś te ostatnie kroczki powoli idą. Chyba zmęczenie materiału na finiszu ;)
UsuńAleż piękny ten Twój haft. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję. Och ten Blogger, wrzucił Cię do spamu...
Usuń