sobota, 26 kwietnia 2025

Kwiecień na Wilczych Dołach (4)


Bezchmurne niebo, soczysta zieleń trawy i koniczyny, coraz więcej liści na drzewach, a w tle żółte smugi kwitnących pól rzepakowych  - wiosna na dobre rozgościła się na Wilczych Dołach.

Mimo porannego chłodu (tylko 5 stopni), w słońcu było bardzo przyjemnie. Można było na chwilę zapomnieć o codziennych troskach i zmaganiach.

Wzdłuż Wójtowianki żółte kępy kaczeńców, 

... a na zboczu kępy żółtych omiegów. 

Planowałam je uwiecznić już dwa tygodnie temu, ale wtedy zatrzymały mnie różowo kwitnące śliwy wiśniowe, zaś w zeszłym tygodniu utknęłam przy wilczomleczach i mniszkach. Dziś też omiegi miały konkurencję w postaci białych kwiatuszków, które aplikacja zaklasyfikowała jako ubiorek. 

Ostatecznie jednak omiegi zostały sfotografowane, choć psotny wietrzyk robił wszystko, żeby zdjęcie makro nie wyszło. Stąd tło w postaci mojej dłoni w mitence przytrzymującej niesforny kwiatek.

Werset z psalmu 17 nawiązuje do jutrzejszej Niedzieli Miłosierdzia, a resztki drożdżowej babki i drożdżowy zajączek w pudełku przypominają, że Oktawa Wielkanocy się kończy.

Okaż mi cudowne miłosierdzie Twoje. (Ps 17,7a)

Dąb coraz bardziej zielony, a niebo jednolicie niebieskie.

Wiosenne pozdrowienia :)

wtorek, 22 kwietnia 2025

Kwiecień na Wilczych Dołach (3)

Wczoraj prognozy przez chwilę zapowiadały deszcz na dzisiejszy poranek. Zaczęłam nawet szukać jakiejś peleryny, bo nie zamierzałam zrezygnować z przeniesionego z soboty spaceru. Okazała się zupełnie niepotrzebna, bo dzień wstał pochmurny, ale suchy. 

Na Wilczych Dołach z chwili na chwilę przybywało błękitu, aż wreszcie słońce ukazało się w pełnej krasie.

Wiosna również w pełni. Trudno było wytypować jedną roślinkę do sfotografowania.

Czy miał to być wilczomlecz, obok którego na liściu babki przysiadła biedronka?

A może rzepak, zabłąkany z pobliskich pól?

 

Przekwitający już podbiał gotowy do rozsiania się?

Koniczyna w różnych odmianach?

Czy jednak wszechobecne mniszki, stopniowo otwierające się po nocnej drzemce?

Chmury też były całkiem ciekawe.

W pudełku dziś wielkanocna babka drożdżowa, a psalmowi 16 towarzyszy, oprócz rozważania Jana Pawła II, ilustracja z XV-wiecznych Godzinek Najświętszej Marii Panny ze zbiorów Biblioteki Ordynacji Zamojskiej.

To Ty mi pokazujesz drogę do życia. (Ps 16,11a)

Na dębie zaczyna się pokazywać delikatna zieleń.

A przy wyjściu z Wilczych Dołów potężna czeremcha w pełnym rozkwicie.

Wiosenne pozdrowienia w Oktawie Wielkanocy:)

sobota, 19 kwietnia 2025

Alleluja!


 Niech nas ogarnie łaska Zmartwychwstałego.
Radosnego świętowania!

sobota, 12 kwietnia 2025

Kwiecień na Wilczych Dołach (2)

Po nocnym deszczu (niestety mało obfitym - sucho wszędzie bardzo) pozostały chmury szczelnie zasnuwające niebo jednolitą warstwą. 

W zeszłym tygodniu upatrzyłam sobie miejsce na dzisiejszy przystanek, ale świeżo rozkwitnięte śliwy wiśniowe zatrzymały mnie przy drewnianej wiacie

Niebo nie stanowiło dzisiaj wdzięcznego obiektu zdjęć, więc próbowałam (z różnym skutkiem) sfotografować chmury różowego kwiecia. Brak słońca nie ułatwiał zadania.

Przeczytałam kolejny psalm wraz z rozważaniami Jana Pawła II, zjadłam kawałek kupionej bułki o nazwie ziarnella oraz kilka suszonych moreli i wypiłam kakao, budząc tym zazdrość przechodzącej szybkim krokiem spacerowiczki.

- Pani to dobrze - westchnęła. - A na mnie w domu czeka sprzątanie.

- Na mnie też - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Tak? - zdziwiła się kobieta, myśląc pewnie, że w takim wypadku nie powinnam sobie tak spokojnie siedzieć. - Sprzątanie, pranie. Wyszłam tylko z psem i muszę szybko wracać - dodała.

- Na mnie też czeka - powtórzyłam. - Właśnie zbieram do tego energię.

Kto może przebywać na Twej świętej górze? (Ps 15,1b)

Zebrałam, sfotografowałam tradycyjnie dąb i ruszyłam w drogę powrotną. 

Zanim wróciłam do domu wyszło słońce i świeciło praktycznie przez cały dzień. 

Za tydzień Wielka Sobota, więc zamiast na poranny spacer, pójdę pewnie na Jutrznię. Na Wilcze Doły wybieram się we wtorkowy poranek

Wiosenne pozdrowienia :)