Podczas zeszłorocznych porządków w piwnicy znalazłam jeszcze dwa słoiki w "tusalowym" kształcie, tak więc nie było wątpliwości: Słoiczek 2023 musi powstać.
Tym razem przysiadły na nim motylki w dość chłodnych barwach dopasowanych jednak do Błękitnego Zamku. Szara koronka od dawna czekała na swój czas i wreszcie się doczekała. Tylko wstążeczki trzeba było dokupić, bo wszelkie niebieskości się już pokończyły.
Poduszeczka do igieł też nowiutka.
No to można się brać za kolejne robótki, jest gdzie wrzucać resztki. Nie wiem tylko, gdzie słoiczek wyląduje za rok. Miejsca na szafie na kolejny już nie ma, podobnie jak pomysłu, jak zagospodarować hafty z poszczególnych lat, gdybym zdecydowała się niteczki po prostu powyrzucać, a słoiki poddać recyklingowi. Może macie jakiś pomysł?
Styczniowe pozdrowienia :)
Jaki ładny. I taka ciekawa kolekcja!
OdpowiedzUsuńMożna poszukać innego miejsca na ekspozycję :) Albo postawić ciaśniej :P.
Poduszeczka też cudna.
Spróbuję ścieśnić ;) Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń