W tym tygodniu planowałam uwiecznić starannie wyreżyserowaną dobrą chwilę, a właściwie całe świąteczne popołudnie spędzone na szydełkowaniu, ze świeczką, dobrą herbatą i rogalem z białym makiem w tle. Nieoczekiwanie jednak w środę dostałam wiadomość, że w paczkomacie czeka na mnie przesyłka, a w niej prawdziwe cacko. Kolejny raz dostaję od autorki jej nową książką z dedykacją i za każdym razem tak samo mnie to cieszy i wzrusza. "Cacko" leży teraz na stoliku nocnym i wieczorami podczytuję sobie po fragmencie. To są dobre chwile.
Niedzielne pozdrowienia :)
Zaintrygowałaś mnie tą książką. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń