Przedświąteczny niedoczas jest oczywiście tradycją, ale kończenie jednego z prezentów w Wigilię zdarzyło mi się po raz pierwszy. Na szczęście Adresat tego upominku pojawił się u mnie dopiero w Pierwsze Święto, tak więc czas pomiędzy wieczerzą wigilijną, a wyjściem na Pasterkę mogłam poświęcić na pospieszne łączenie wyszydełkowanych dzień wcześniej elementów... samolotu. Ale po kolei.
Zamówienie zostało złożone z początkiem listopada:
- Ciociu, mogłabyś zrobić na szydełku ze trzy żołnierzyki i samolot? Możesz go wyciąć z tektury i potem "obszyć" wełną.
- Pomyślimy, tylko teraz mam jeszcze inne rzeczy do dokończenia.
- Ale to dopiero na święta, jest dużo czasu.
Rzeczywiście czasu było sporo, jednak innych zajęć również. Koniec końców udało się w ostatniej chwili, rzutem na taśmę.
Trzej żołnierze są. Powstali na bazie Dyndadełka, dorobiłam im tylko czapki wojskowe. Mają nawet pospiesznie wymyślone karabiny.
Samolot jest. Zgodnie z sugestią szkielet został wycięty z grubej tektury i obszydełkowany.
Można by go jeszcze dopracować, wzbogacić w detale, ale jako się rzekło, czasu zabrakło.
Wczoraj rano prezent został pospiesznie włożony do szarego tekturowego pudełka i owinięty świątecznym papierem.
Po otwarciu wszystkich prezentów nadszedł czas na zabawę. Siostra obdarowanego wykorzystała go na zaprojektowanie szaty graficznej opakowania. Teraz zestaw prezentuje się w pełni profesjonalnie.
Generał to ten z żółtym karabinem (w szufladzie były tylko dwa srebrne spinacze - reszta kolorowe ;)
Wojsko Polskie pozdrawia :)
Wojsko Polskie pozdrawia :)
Jakie pomysłowe te karabiny :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności oktawowe!
Musiały powstać z tego co pod ręką ;)
UsuńSerdeczności odwzajemniam - Oktawa trwa :)
Ola ten wojskowy zestaw jest cudowny, cudowny, cudowny :)
OdpowiedzUsuń...A samolot, a czapki...miodzio ♡
A pudełko, nieprawdaż ? :)
OdpowiedzUsuńA pudełko, ro w ogóle poza skalą cudowności ;) ♥
Usuń