poniedziałek, 26 grudnia 2022

Z łąk i pól (16)


Po przerwie spowodowanej walką z wirusami wracają łąkowo-polne bukiety, mam nadzieję, że na dłużej. Dzisiejszy (a właściwie wczorajszy) bukiet wybitnie zimowy. Całkiem sporo suchych roślin dzielnie się trzyma. A do tego pogoda iście wiosenna.
Zimowe pozdrowienia :)

 

niedziela, 25 grudnia 2022

niedziela, 4 grudnia 2022

Z łąk i pól (15)

 


Dziś krótki (mimo dość sprzyjającej pogody) spacer na pobliską łąkę nad przepływającą w pobliżu rzeczką. W bukiecie lipa z pozostałymi po lecie kwiatami, leszczyna przygotowująca się już do wiosennego kwitnienia (bystre oko dojrzy nawet zaczątki zielonych pąków), kilka czerwonych gałązek derenia i zwarzone pierwszymi mrozami bliżej niezidentyfikowane liście. Grudniowo.

Jeszcze jesienne pozdrowienia :)

Reine Lucia (4)


Niewiele przybyło przez ostatni miesiąc. Szydełko wyparło krzyżyki, a chwilowo pojawił się mały (mam nadzieję) zastój robótkowy.


 Grudniowego wiersza Brzechwy nie znalazłam, za to nieocenieni Bywalcy pewnej Księgi Gości naprowadzili mnie na trop "Kalendarza" Beaty Obertyńskiej. Coś czuję, że już do końca haftowania, Królowej Łucji będzie towarzyszył ten "Kalendarz".


Beata Obertyńska 
Grudzień

Pierwszy śnieg, który jednak zaraz prawie taje
i torba pachnąca świętym Mikołajem.

Znowu śnieg i matowy poblask na suficie.
Piec, w którym się pali wieczór i o świcie...

Do szyb przymarzły płasko zimy sen liściaty, 
niebieska pustka ulic, mroźny wiatr, rogaty,

organista z opłatkiem, snop w kącie, a potem
kolędy wonne mirrą, żywicą i złotem;

rojem wąskich płomyków drzewko się dojarza...
Sylwester... i ostatnia kartka kalendarza
(1927)

Grudniowe pozdrowienia :)