sobota, 30 września 2023

Kolekcja na lata 20-te - Le Grand ABC botanique (9)


Pisząc miesiąc temu, że następnym haft nie został nawet zaczęty, pomyliłam się. Goździki były już nawet w dość zaawansowanym stanie, ale w planach na wrzesień było coś innego (powoli zaczyna się wyłaniać i jako praca październikowa będzie w sam raz, choć nie wiem, czy do sesji fotograficznej uda się znaleźć jeszcze naturalne okazy).

Haftowałam goździki planując w tle umieścić doniczkę z kwiatami posadzonymi w maju. Niestety obecnie są już w stanie przekwitniętym i, mimo podlewania, wysuszonym - wylądowały na końcu ogrodu, pod garażem i czekają na zutylizowanie. Do zdjęć pozują kwiaty cięte, kupione w supermarkecie. Ozdabiały stół podczas zeszłotygodniowego obiadu urodzinowego mojego bratanka.

Udało się znaleźć ciekawy wiersz z goździkiem i to w dwóch wersjach tłumaczenia nie byle jakich Tłumaczy.


Wallace Stevens
Wiersze naszego klimatu

I

Przejrzysta woda w jaśniejącym dzbanie
I biel, i róż goździków. Światło
W pokoju, jak powietrze śnieżne,
Odbijające śnieg. Śnieg świeżo opadły,
Pod koniec zimy, gdy wracają popołudnia.
I biel, i róż goździków — niźli to, pragniemy
O wiele więcej. Nawet dzień
Jest uproszczony: to dzban bieli,
Chłód, chłodna porcelana, niska i okrągła,
A w niej goździki. Goździki, nic więcej.


(…)

(przełożył Jarosław Marek Rymkiewicz)


I

Czysta woda w lśniącej misie,
Różowe i białe goździki. Światło
W tym pokoju bardziej jak śnieżne powietrze
Odbijające śnieg. Świeżo spadły śnieg
Przy końcu zimy, kiedy znów są popołudnia.
Różowe i białe goździki — pragnie się
O ileż więcej. Sam dzień
Jest uproszczony: misa bieli,
Chłód, chłodna porcelana, niska i okrągła,
W niej goździki i więcej nic.


(…)

(przełożył Czesław Miłosz)

Wrześniowe pozdrowienia:)

PS Skończyłam cykl bukietowy, skończyłam Królową Łucję i od razu widać zastój na blogu. Mam nadzieję, że przynajmniej kwiatowe ABC będzie się pojawiać regularnie.

niedziela, 3 września 2023

Reine Lucia (13)

 

Gotowe! Zajęło mi to prawie równo rok, ale nie spieszyłam się. Królowa Łucja dołącza do Pierre'a Ronsarda i Królowej Elżbiety

Resztki nitek wypełniły mały słoiczek, teraz przesypię je do dużego.


Z kółeczka zniknęły już niektóre kolory, wykorzystywane do innych haftów, reszta trafi do pudełka z mulinami.


Również poduszeczka do igieł dołączy do kolekcji swoich poprzedniczek.


Pozostaje oprawić haft i może sfotografować go w różanej aranżacji, podobnej do tej oryginalnej z Brodeuses Parisiennes.



Dwie królowe już był, był poeta, a teraz kolej na księcia


Wzór już czeka, muliny skompletowane, ale chyba zrobię sobie przerwę z różami.

I jeszcze na koniec wiersz wrześniowy, z Kalendarza pani Obertyńskiej (pisownia oryginalna). Zaczęłam od października, jest więc cały poetycki rok.

Beata Obertyńska

Wrzesień

Pogoda rozległa, wysoka i wczesny dzień,
Dzień jakiś krągły i szklanny jak bania.
Smuga fioletu, która ze zboczy się słania,
W głębie rozpadlin spływa cień.

Dojrzały dzień jesienny, szadzią pokryty jak śliwa,
Mruży świetliste rzęsy w pajęczej plącząc je tkani…
…A przez powietrze wysokie, skrzypiąca słodko i nudnie,
Żórawi jesienna strzała puszczona na południe,
W dal fioletowo-złotą, zamgloną dal opływa…

Pogodny dzień jesienny zamknięty w szklannej bani.


Różane pozdrowienia :)