niedziela, 21 lutego 2021

Étude à la rose (7)


Powoli zbliżam się do końca haftu. Jeszcze brakuje dwóch różanych pączków szkicu i konturów. Jest szansa, by do marca rozkwitły, ale wolę nic nie obiecywać, bo różnie może być.


Dziś poetycka róża króciutka:

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Róża

W tym parku pobladłym bez śmiechów i gości

przy róży rozkwitłej stoję.

Otośmy jedynymi świadkami piękności

ja jej a ona mojej

(1927)



Różane pozdrowienia :)

4 komentarze:

  1. Oj coś mi się zdaję, że mamy podobne tęsknoty, obie kochamy róże i obie myślimy o nich. Twój haft jest zachwycający bardzo bym chciała go kiedyś wyszyc:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny jest ten haft.
    Podziwiam cierpliwość i wytrwałość - nie umiem sobie wyobrazić siebie z taką pracą (tym bardziej podziwiam).
    I zdjęcia tak ładnie zakomponowane!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)