sobota, 15 listopada 2025

Listopad na Wilczych Dołach (3)

Z domu wyszłam dziś przed świtem, gdyż zależało mi, żeby szybciej wrócić (jesienne porządki w ogrodzie same się nie zrobią...). Wszechobecna, listopadowa szarość nie nastrajała zbyt optymistycznie.

Podczas wtorkowego spaceru wytypowałam roślinkę do zdjęć - różyczki o pięknie wybarwionych jesiennie listkach i drobnych owockach, żarzących się wśród szarych badylków sierpików i marchwi.

Obok czerwonych, różanych owocków różowiły się kulki śnieguliczki koralowej.

Podczas gdy ja byłam zajęta fotografowaniem listopadowych resztek letniej flory, słońce zajmowało się żmudnym przebijaniem się przez warstwę chmur. Nie udało mu się pokazać, ale przebłyski błękitu były. 

Był też klucz gęsi lub innych, gęsiopodobnych ptaków.

Na dębie ostatnie listki.

W pudełku babeczka dyniowa z zeszłotygodniowego półmetka jesieni.

Bóg jest naszą ucieczką i obrońcą naszym. (Ps 46,2a)

I jeszcze, równie piękny jak latem, bodziszek.

Listopadowa szarość okazała się wcale nie tak wszechobecna, jakby się wydawało.

Pozdrowienia w połowie listopada :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)