piątek, 31 lipca 2020

Remanent lipcowy

No i wreszcie znacząca różnica między zdjęciami zrobionymi w odstępie miesiąca. To czerwcowe wyglądało tak:


Na lipcowym inna gama kolorystyczna, choć do końca. Dwie robótki zniknęły ostatecznie z ewidencji (torba i lawenda), pozostał ślad tej trzeciej (kocyk temperaturowy i poduszeczka). 


Poduszeczka nie pochłonęła całych zapasów niebieskości i zieleni, powstaje więc coś kolejnego. Jak widać motków jeszcze trochę zostało. 


To była jedna z dwóch robótek wyjazdowych. Tą drugą miały być konwalie. 


Przed wyjazdem wyhaftowałam kilka konturów i... na tym się skończyło. Szydełkowe afrykańskie kwiaty wygrały z konwaliami. Zawsze to jednak maleńki kroczek do przodu. 


No i wreszcie zielone kwadraty. Udało się część połączyć i jest pewna koncepcja co do ostatecznego przeznaczenia robótki.


Pozdrawiam w ostatnim dniu lipca :)

2 komentarze:

  1. Te sześciany ślicznie się zapowiadają...
    Ale te późnoletnie zieloności równiez!
    Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te sześciokątne to tzw. "afrykańskie kwiaty", a zielone to "babcine kwadraty". Póki co, to łączę... :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)