Pierwsza październikowa sobota na Wilczych Dołach była biała bielą szronu pokrywającego trawę, liście i ławki.
Białe były też przekwitłe kwiatostany ostrożnia.
A pośród nich ostatnie fioletowe kwiatki.
Ta pierwsza październikowa sobota była szara szarością chmur i snujących się mgieł.
Na tym szaro-biało-seledynowym tle przebarwione liście dębu błotnego płonęły czerwienią i oranżem.
Ta sobota była jeszcze błękitna przebłyskami błękitnego nieba i różowawa różowością obłoczków podświetlonych przez próbujące się przebić przez szarość jesienne słońce.
Pierwsza październikowa sobota miała gruszkowo-bajglowo-kakaowy smak.
Twoją wolę chciałbym czynić, Boże. (Ps 40,9a)
Pozdrowienia w pierwszą październikową sobotę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)