Uwielbiam szale, szaliczki, szaliki, apaszki, chustki, chusteczki, gawroszki - wszystko, co można zamotać wokół szyi, narzucić na ramiona, owinąć wokół głowy. Mam pełną szufladę rozmaitych apaszek i szaliczków, a i tak co jakiś czas nie mogę się oprzeć, żeby nie kupić albo nie zrobić czegoś nowego.
Niedawno skończyłam szal w odcieniach różu i fioletu. Robiłam go na drutach, do których wróciłam po dość długiej przerwie. Wzór z czasopisma "Akcesoria na druty, na szydełko" nr 3/2014.
Niedawno skończyłam szal w odcieniach różu i fioletu. Robiłam go na drutach, do których wróciłam po dość długiej przerwie. Wzór z czasopisma "Akcesoria na druty, na szydełko" nr 3/2014.
Rok temu podczas ferii zimowych (błogi spokój, można na dwa tygodnie
zapomnieć o sprawdzaniu kartkówek, zadań domowych, zeszytów, o
przygotowywaniu kolejnych lekcji, wypełnianiu dziennika i milionie
innych spraw) powstał szal, który miał być również kamizelką.
W
założeniu powinien wyglądać tak:
"Szydełkowe trendy" nr 6/2013 |
Ten mój, mimo, że robiłam go ściśle według wzoru, nawet z takiego samego gatunku włóczki, jak w opisie, wcale nie chciał się ładnie układać jako kamizelka. "Zaszydełkowałam" więc otwory na ręce i narzucam go po prostu na ramiona, gdy dłużej siedzę przy biurku i robi mi się zimno.
Oprócz tego służy jako narzuta na fotelik.
Szale letnie... Temat-rzeka. Lubię jeszcze bardziej.
Ten miał swoją premierę na Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach trzy lata temu.
Wzór z czasopisma "Mała Diana" nr 2/2012.
Do kompletu są jeszcze mitenki.
I na koniec mój debiut w zakresie szalów. Miał on miejsce jeszcze za czasów studenckich. Minęło trochę latek, ale mam sentyment do tego szaliczka i lubię go latem wyciągnąć.
Trzy rodzaje wzorów, niestety nie pomnę już skąd zaczerpniętych. Można nosić jako dodatek do tuniki.
Tunika została również wyszydełkowana w zamierzchłych czasach i miała
być wykończona szyfonowymi rękawami. W tych zamierzchłych czasach ciężko
było kupić odpowiedni materiał, tunika więc długo leżała. Dopiero
niedawno doszłam do wniosku, że można ją nieco zmodyfikować i nosić bez
rękawów.
wow! marzy mi sie taki biały, "wachlarzykowaty" szal z mitenkami... ale jakoś boje się zabrać... chyba jeszcze nie mój etap wyzwania... pozdrawiam :* dzięki za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za wizytę, tym bardziej, że jesteś pierwsza, która się odzywa :) Zapraszam częściej. A szal tylko z pozoru wygląda na skomplikowany. Śmiało można się za niego zabrać. W razie czego chętnie służę wzorem. Pozdrowionka :)
Usuń