Po dwóch miesiącach haftowania skończyłam pierwszą stronę wzoru. Tradycyjnie kontury zostawiam sobie na koniec.
Królowej towarzyszą dziś ostatnie róże z ogrodu. Przygotowując krzaki na zimę ścięłam wszystkie, również nierozkwitnięte jeszcze pąki i wstawiłam do wazonu. Zobaczymy, czy któryś się rozwinie.
Poezja dziś listopadowa. Okazuje się, że wśród wierszy Jana Brzechwy, oprócz "Października" jest również "Listopad".
Jan Brzechwa
Listopad
Złote, żółte i czerwone
Opadają liście z drzew,
Zwiędłe liście w obcą stronę
Pozanosił wiatru wiew.
Nasza chata niebogata,
Wiatr przewiewa ją na wskroś,
I przelata i kołata,
Jakby do drzwi pukał ktoś.
W mokrych cieniach listopada
Może ktoś zabłąkał się?
Nie, to tylko pies ujada.
Pomyśl także i o psie.
Strach na wróble wiatru słucha,
Sam się boi biedny strach,
Dmucha plucha-zawierucha,
Całe szyby stoją w łzach.
Jakiś wątły wóz na szosie
Ugrzązł w błocie aż po oś,
Skrzypią, jęczą w deszczu osie,
Jakby właśnie płakał ktoś.
Mgły na polach, ciemność w lesie,
Drga jesieni smutny ton,
Przyjdzie wieczór i przyniesie
Sny i mgły, i stada wron.
Wyjść się nie chce spod kożucha,
Blady promyk światła zgasł,
Dmucha plucha-zawierucha,
Zimno, ciemno, spać już czas.
Listopadowe pozdrowienia:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)