Trzy solenizantki urodzone co trzy dni ( z trzech różnych roczników) czyli moja Bratowa, jej Siostra i ja, postanowiły w tym roku wspólnie świętować urodziny. Pogoda dopisała, humory i apetyty też, było rodzinnie, wesoło i nieutratnie.
Był tort (jeden z dwóch):
Czekolada i maliny - połączenie idealne. Przepis z maleńkimi modyfikacjami stąd.
Były też prezenty. Dwa bardzo podobne zestawy - lawendowy i różany.
Stalowoszare torby różniły się tylko i zawieszkami:
W środku z grubsza to samo, ale w dwóch wersjach kolorystycznych.
Ciasteczkowe pudełka ozdobione szydełkowymi serwetkami.
Ciasteczek dwa rodzaje - kawowe z malinami (rewelacyjny przepis stąd) i czekoladowe (równie wspaniały przepis tu).
Do tego mus jabłkowy (w tym roku wersja z dodatkiem malin) w słoiczku również ozdobionym serwetką,
... saszetka zapachowa (lawendowa uszyta z resztki przedsionkowej zasłony, różana ozdobiona afrykańskim kwiatkiem),
... herbatka z dodatkiem lawendy/róży oraz dobrane kolorystycznie serwetki i świeczki.
Wszystko to, mam nadzieję, zachęca, by spędzić miłe, relaksujące popołudnie, które nauczycielom (wszystkie trzy pracujemy w oświacie) po ciężkim dniu pracy jest baaardzo potrzebne.
Kochane Dziewczyny, życzę Wam, żebyście jak najczęściej znajdowały taką chwilę dla siebie :)
Najserdeczniej życzę, byś zawsze była szczęśliwa, Olu :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty i łakocie nie do pogardzenia. Gdybym się miała "załapać", wybrałabym zestaw różany, bo bardzo różana ze mnie kobitka :)
Bardzo dziękuję za miłe życzenia :)
Usuń