Coraz częściej mailem lub SMS-em. Gdy próbowałam wyciągnąć od dzieci w szkole, jak jeszcze można przesyłać życzenia, nie udało mi się uzyskać odpowiedzi: "Wysyłając kartki świąteczne", a na pytanie, czy ich rodzice dostają jakieś kartki, usłyszałam zgodny chór: "Nieee!" Znak czasów?
Był taki czas, że nie wysyłałam życzeń pocztą, od paru lat znowu to robię i nawet udało mi się kolejny raz samodzielnie przygotować kartki (choć już myślałam, że zrezygnuję i kupię gotowe). Minimalizm jak zwykle, choć w tym roku trochę bardziej kolorowo i wzorzyście.
Boże Narodzenie musi błyszczeć, a tak trudno to potem sfotografować...
Nad maszyną do szycia zawisła tymczasowo gwiazda, której docelowym miejscem jest okno. Jestem pewnie jedną z ostatnich osób, które odkryły ten genialny w swej prostocie sposób wykonania ozdoby z torebek śniadaniowych. Jeśli go jeszcze nie wypróbowaliście, zachęcam. Wskazówki np. tu. Zgodnie z instrukcją użyłam siedmiu torebek, ale nie zaszkodziłaby jedna lub dwie więcej.
Radosne pozdrowienia w niedzielę Gaudete :)
Pięknie. Zrobione własnoręcznie cieszą najbardziej, bo trzeba było na nie poświęcić trochę czasu, pomyśleć itd. Ja zauważam powrót do wysyłania kartek, powolny ale zauważalny i bardzo mnie to cieszy :-) Twoi przyjaciele i rodzina na pewno także się ucieszą :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Mnie się też wydawało, że jest powrót, stąd moje zdziwienie, gdy dzieci stanowczo odpowiedziały; "Nieee!"
UsuńJakie ładne!!!!
OdpowiedzUsuńChciłam od razu pytać jak się robi taką gwiazdę :)
Gaude :)
Zrób koniecznie! Kilka minut roboty, a efekt naprawdę świetny :)
UsuńŚwietne Twoje karteczki, Olu. Wysyłam od lat kartki i najczęściej sama je robię. W tym roku udało się zrobić ich dwadzieścia cztery :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dwadzieścia cztery! Jestem pełna podziwu. I w dodatku haftowane. Są piękne :)
Usuń