piątek, 5 lipca 2019

Kocyk na wakacjach (13)


Wszystko się kiedyś kończy. Bieszczadzkie wakacje kocyka też dobiegły kresu. W drodze powrotnej zatrzymał się jeszcze w skansenie w Sanoku i oczarowany spacerował po dróżkach prowadzących do łemkowskich chat, cerkwi, ogródków, zaglądał do różnych zakładów rzemieślniczych, wnętrz domostw, podziwiał rosnące bujnie kwiaty.










Dzisiejsze pozdrowienia już nie bieszczadzkie :)

***

PS Codzienne relacje z wakacyjnych wędrówek kocyka powstawały na gorąco, za pomocą telefonu, stąd jakość zdjęć i formatowanie wpisów trochę szwankowało. Mimo to kocyk miał wytrwałych kibiców, co go bardzo cieszyło. Agatko, bardzo dziękuję za codzienne komentarze! Nie odpowiadałam, bo pisanie na małym ekraniku nie jest moim ulubionym zajęciem. Postaram się wszystko nadrobić.

PPS Przedstawiam Wam Sówkę Stellę:


Wiecie, co mi powiedziała, gdy chciałam ją zapakować do torby?
"Rzucam wszystko, zostaję w Bieszczadach." 
I tyle ją widziałam. Ma zamiar zamieszkać w Przystanku Cisna. Całe szczęście, że Gospodarze kochają zwierzęta. Na pewno się nią zaopiekują :)

8 komentarzy:

  1. Jakość zdjęć jest dobra. Ależ łoże w tym sanoku :)
    Piękna Stella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko łoża zachwycały, ale wewnątrz ciężko było zrobić porządne zdjęcia. Stella śle uśmiechy :)

      Usuń
  2. Jak ja bym chciała zamieszkać...w trzecim zdjęciu od góry ;)
    Pamiętam naszą mini wycieczkę szlakiem łemkowskich chat,,,,jedna z nich, albo więcej urzekło mnie miętowym kolorem i od tamtego czasu...wszystko co miętowe zwraca moją uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba wolałabym w czwartym... Ta była bardziej błękitna niż miętowa :)

      Usuń
    2. Zostaje w trzecim:) błękitna też być może...chociaż u Ciebie jakby weranda :)

      Usuń
  3. Uwielbiam zwiedzać skanseny, można przenieść się na chwilę w czasie :) Piekna miejsca i sówka przesłodziutka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, już się zadomowiła w Przystanku Cisna :)

      Usuń
  4. Harasymiczowskie strony. Kraina łagodności. Bardzo bym kiedyś chciała tam być. Kocham polskie góry, czy to Tatry czy Gorce. Nigdy nie mam dość. Sówka śliczna Aleksandro.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)