niedziela, 20 października 2019

Wełnianki dziergają (2)


Dzisiejszy tytuł może być mylący, a konkretnie ta dwójka w nawiasie. Próżno szukać na blogu wpisu pod tytułem "Wełnianki dziergają (1)". Można powiedzieć, że jest on integralną częścią "Jesiennego remanentu". Prace nad płaszczykiem postępują, aczkolwiek tempo pozostawia wiele do życzenia. Płaszczyk ma konkurencję w postaci róż rozkwitających na lnie, a czasu na robótkowanie, jak zwykle, zbyt wiele nie ma. Ponieważ o innych pracach nie ma co marzyć, wobec tego postanowiłam pokazywać przynajmniej postępy w tych, które mozolnie posuwają się do przodu. Mam już gotowe kwadraciki na dół płaszczyka.



Tak prezentują się trzy stosiki w jesiennym słońcu z różnej perspektywy. Jestem z nich dumna. Teraz przystępuję do łączenia.



Zabierze mi to pewnie sporo czasu, tak więc premiery jesiennego płaszczyka należy spodziewać się raczej zimą. Póki co pogoda dopisuje, więc i tak byłoby na wełnę za ciepło. 
Tak się pocieszając wracam do dziergania i złotopolskojesiennie pozdrawiam :)


6 komentarzy:

  1. Już się cieszę na oglądanie płaszczyka :).

    I cieszę się każdym z tych pięknych dni.

    Aha i czekam na róże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą. Pokażę, ile mam, jak skończę drugą stronę wzoru :)

      Usuń
  2. Kolory cudowne ...no ale współczuję ...pamiętam swoje wszystkie kwadracikowe robótki i roboty...robię kwadracików jest super...
    Kiedyś byłam kolekcjonerką stosików ...potem nauczyłam się na bieżąco łączyć, a na samym końcu...W ogóle się do takich robót nie zbliżać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie to nawet bawi. Gdybym nie miała drugiej dużej robótki, którą też chcę koniecznie posuwać do przodu, to kwadraciki byłyby już chyba połączone :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Mnie też się podobają, tylko coś powoli idzie to łączenie...

      Usuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)