poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Na plenerowe śniadania

Bodajże na drugim plenerowym śniadaniu odczułam pewien brak, który natychmiast przerodził się w pomysł robótkowy. Wspomniałam o nim w dość enigmatyczny sposób w Kalendarzu Dobrych Chwil. Tak jak pisałam, na efekt trzeba było trochę poczekać, ale wreszcie jest.

Jakieś pomysły, co jest w środku? Zajrzyjmy.

Na razie pusto, ale zaraz coś tam włożymy. 

I zapniemy, żeby nie wypadło.

Środek zajmują sztućce. Co prawda te, które zakupiłam mają swoje opakowanie, ale o ile przyjemniej transportować je w specjalnie zaprojektowanym i uszytym etui.

Można wziąć wszystkie, można też w zależności od menu dokonać selekcji. W środku kieszonki są gumki, które zapobiegną ewentualnemu wypadnięciu. 

  

Na każde śniadanie zabierałam serwetki (za każdym razem inną), z których jedna służyła za mini-obrusik . Teraz obrusik będzie co tydzień ten sam.

Motyw filiżanki już kiedyś haftowałam, jeszcze w czasach przedblogowych, ale w innej kolorystyce. Tutaj barwy dopasowałam do koloru moich pojemników.

Obrusik składamy o dołączamy do serwetki.

Całość zapinamy na zatrzask, gdyż wymyślone początkowo troczki zupełnie się nie sprawdziły (za grube do wiązania - a tak się namęczyłam, żeby po zszyciu przewrócić je na drugą stronę) i możemy ruszać na plenerowe śniadanie.

Jutro zamierzam przetestować etui i dam znać, jakie będą efekty.

Letnie pozdrowienia :)

4 komentarze:

  1. Etui wygląda rewelacyjnie. Wspaniałe są te plenerowe śniadania Olu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I rewelacyjnie się sprawdziło. Będzie mi towarzyszyć przy kolejnych śniadaniach :)

      Usuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)