wtorek, 22 kwietnia 2025

Kwiecień na Wilczych Dołach (3)

Wczoraj prognozy przez chwilę zapowiadały deszcz na dzisiejszy poranek. Zaczęłam nawet szukać jakiejś peleryny, bo nie zamierzałam zrezygnować z przeniesionego z soboty spaceru. Okazała się zupełnie niepotrzebna, bo dzień wstał pochmurny, ale suchy. 

Na Wilczych Dołach z chwili na chwilę przybywało błękitu, aż wreszcie słońce ukazało się w pełnej krasie.

Wiosna również w pełni. Trudno było wytypować jedną roślinkę do sfotografowania.

Czy miał to być wilczomlecz, obok którego na liściu babki przysiadła biedronka?

A może rzepak, zabłąkany z pobliskich pól?

 

Przekwitający już podbiał gotowy do rozsiania się?

Koniczyna w różnych odmianach?

Czy jednak wszechobecne mniszki, stopniowo otwierające się po nocnej drzemce?

Chmury też były całkiem ciekawe.

W pudełku dziś wielkanocna babka drożdżowa, a psalmowi 16 towarzyszy, oprócz rozważania Jana Pawła II, ilustracja z XV-wiecznych Godzinek Najświętszej Marii Panny ze zbiorów Biblioteki Ordynacji Zamojskiej.

To Ty mi pokazujesz drogę do życia. (Ps 16,11a)

Na dębie zaczyna się pokazywać delikatna zieleń.

A przy wyjściu z Wilczych Dołów potężna czeremcha w pełnym rozkwicie.

Wiosenne pozdrowienia w Oktawie Wielkanocy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)