Wczoraj prognozy przez chwilę zapowiadały deszcz na dzisiejszy poranek. Zaczęłam nawet szukać jakiejś peleryny, bo nie zamierzałam zrezygnować z przeniesionego z soboty spaceru. Okazała się zupełnie niepotrzebna, bo dzień wstał pochmurny, ale suchy.
Na Wilczych Dołach z chwili na chwilę przybywało błękitu, aż wreszcie słońce ukazało się w pełnej krasie.
Wiosna również w pełni. Trudno było wytypować jedną roślinkę do sfotografowania.
Czy miał to być wilczomlecz, obok którego na liściu babki przysiadła biedronka?
A może rzepak, zabłąkany z pobliskich pól?
Przekwitający już podbiał gotowy do rozsiania się?
Koniczyna w różnych odmianach?
Czy jednak wszechobecne mniszki, stopniowo otwierające się po nocnej drzemce?
Chmury też były całkiem ciekawe.
W pudełku dziś wielkanocna babka drożdżowa, a psalmowi 16 towarzyszy, oprócz rozważania Jana Pawła II, ilustracja z XV-wiecznych Godzinek Najświętszej Marii Panny ze zbiorów Biblioteki Ordynacji Zamojskiej.
To Ty mi pokazujesz drogę do życia. (Ps 16,11a)
Na dębie zaczyna się pokazywać delikatna zieleń.
A przy wyjściu z Wilczych Dołów potężna czeremcha w pełnym rozkwicie.
Wiosenne pozdrowienia w Oktawie Wielkanocy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)