środa, 27 lutego 2019

Błękit w Błękitnym Zamku (2)


Oj, inny miał być ten lutowy błękit. Miało być serce pasujące do Reninej zabawy w polszczyznę, miał być misterny handanger wkomponowany w całkiem inne etui. Mimo ferii, wena i chęci do robótkowania zupełnie mnie w lutym opuściły. Troszkę szydełkowałam (jest jedna rzecz do pokazania, ale wymaga drobnej korekty, do której jakoś nie mogę się zabrać) i ostatecznie powstało takie oto etui na telefon.
 

Z jednej strony kilka odcieni turkusu (na zdjęciu niestety tego nie widać) i guzik w kształcie kwiatka.
 

Druga strona gładka, z szydełkowym kwiatkiem nawiązującym kształtem do guzika.


Etui zamówiła pewna Czwartoklasistka. Na razie czekam na sygnał, czy guziczek okaże się praktyczny w użyciu, czy lepiej będzie go wymienić na inny.
Z nadzieją, że marzec okaże się łaskawszy dla rękodzielniczych poczynań serdecznie pozdrawiam :)
 

poniedziałek, 4 lutego 2019

Z lutowym nowiem

 
Słoiczek tylko do zdjęcia zajął miejsce obok kalendarzyka. Na co dzień stoi na biurku, przy którym najczęściej robótkuję, zerkając na jakiś film lub słuchając muzyki (aktualnie Brahms, gdyż jestem świeżo po lekturze jego biografii). Stoi pod ręką, gdyż jak na razie bez wielkich problemów i z dużą przyjemnością robię codziennie jeden szydełkowy kwadracik i od razu dołączam go do reszty. Tak więc niteczek powolutku przybywa. Zarówno w środku, jak i na zewnątrz panuje monochromatyzm.
 
 
Zaczątek kocyka prezentuje się następująco:
 

I jeszcze rzut oka z góry:

 
Co prawda zdarzały się w styczniu mroźne noce, gdy było poniżej -10 stopni, ale ja ustaliłam sobie czas notowania temperatury między 14 a 15, tak więc najciemniejszy kolor pozostaje na razie nieruszony. Chabru też nie za wiele, trafił się za to jeden jasny błękit, gdyż w ostatnią sobotę termometr pokazał 10 stopni powyżej zera!
Pozdrawiam z lutowym nowiem :)
 
 

sobota, 2 lutego 2019

Rok z Amigurumi - wyniki plebiscytu

Bardzo dziękuję tym, którzy wyrazili swoją opinię o szydełkowych bohaterach opowiastek. Największą sympatię wzbudzili Szczepan, Bazyli, Pafnucy i Judyta. Wysyłam ich w podróż.
 



 
Pafnucemu i Judycie udało się zyskać sympatię Agaty, która tworzy Robótki ręczne na wesoło. Czegóż tam nie ma i to w ilościach przyprawiających o zawrót głowy. Są ludzie, którym robota dosłownie pali się w rękach, a czas zdaje się mieć rozciągliwe właściwości. Do takich osób należy właśnie Agata. Cieszę się ogromnie, że do mnie zaglądnęła.

Gracjan wylosował właśnie Agatę, jako osobę, do której poleci obiecany kalendarzyk z portretami szydełkowych maskotek. Agatko, proszę o adres pocztowy.
 
Wszystkie stworzenia małe i duże pozdrawiają :)