Słoiczek tylko do zdjęcia zajął miejsce obok kalendarzyka. Na co dzień stoi na biurku, przy którym najczęściej robótkuję, zerkając na jakiś film lub słuchając muzyki (aktualnie Brahms, gdyż jestem świeżo po lekturze jego biografii). Stoi pod ręką, gdyż jak na razie bez wielkich problemów i z dużą przyjemnością robię codziennie jeden szydełkowy kwadracik i od razu dołączam go do reszty. Tak więc niteczek powolutku przybywa. Zarówno w środku, jak i na zewnątrz panuje monochromatyzm.
Zaczątek kocyka prezentuje się następująco:
Co prawda zdarzały się w styczniu mroźne noce, gdy było poniżej -10 stopni, ale ja ustaliłam sobie czas notowania temperatury między 14 a 15, tak więc najciemniejszy kolor pozostaje na razie nieruszony. Chabru też nie za wiele, trafił się za to jeden jasny błękit, gdyż w ostatnią sobotę termometr pokazał 10 stopni powyżej zera!
Pozdrawiam z lutowym nowiem :)
Bardzo to będzie fajny kocyk ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie twój kocyk.
OdpowiedzUsuńOgromną frajdę sprawia mi to codzienne zapisywanie temperatury i szydełkowanie :)
OdpowiedzUsuńPiękne niebieskości u ciebie. Ja dziergałam taki kocyk w 2016 roku, fajna zabawa, i warto być na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńZawsze miałam ochotę na temperaturowy kocyk, kto wie, moze kiedys...poki co kibicuje !!! Kalendarz stoi tez u mnie :) raz jeszcze dziekuje za przesylke :):):)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że bez przeszkód dotarła :)
UsuńOla w Krakowie w niedzielę to wręcz turkus był;) znaczy ten ostatni z twoich niebieskich (przed 15:00)
OdpowiedzUsuńTaka...zima :/
Oluś, Pan pocztowy zapukał i wręczył przesyłkę ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję♥♥♥ Bazyli wyskoczył z pudełka, przycupnął koło komputera i pomaga napisać mi pewien szydełkowy wpis :) Mamy w planie zdążyć do jutra :)
Obawiam się tylko jednego...że Bazyli tak bardzo zdeterminowany jest znaleźć wiosnę, że...Twój kocyk barwy zmieni tylko na cieplejsze :)
Dziękuję bardzo, za cudowną przesyłkę♥
Cieszę się, że Bazyli bezpiecznie dotarł :) Nie mam nic przeciwko cieplejszym kolorom kocyka. Właśnie nadrabiam zaległości spowodowane wyjazdem. W górach było odrobinę chłodniej, ale jestem już w domu, więc zaraz sięgam po turkus :)
Usuń