Od jakiegoś czasu zaglądam do Justynki i do Reni podziwiając ich kreatywność i śledząc wspólną naukę frywolitki. Udało mi się nawet wziąć udział w jednej z lekcji tworząc frywolitkowe jajo. Ostatnio dziewczyny wymyśliły nową zabawę. Jej banerek wisi już od jakiegoś czasu na moim blogu, a ja zakupiłam widełki i próbuję je oswajać, by zaliczyć pierwszą lekcję.
Z widełkami nigdy wcześniej się nie spotkałam, ale ponieważ szydełko darzę miłością wielką, stwierdziłam, ze warto poszerzyć spektrum szydełkowych technik. Pierwszym zadaniem jest stworzenie podkładek lub szala. Wybrałam to pierwsze, a jako surowiec postanowiłam wykorzystać kupioną w zeszłym roku fioletową belę (bo trudno to nazwać motkiem) Spaghetti hooked. W założeniu miała powstać letnia torebka, sznurek jednak okazał się na tyle ciężki, że koncepcja upadła.
Ale dosyć gadania, przejdźmy do konkretów. Podkładki są dwie:
Jedna większa...
... druga mniejsza...
... a ich docelowym miejscem jest ogrodowa altanka. Na większej podkładce ma stać donica lub wazon z kwiatami, na mniejszej na przykład dzbanek z sokiem.
Paski zrobione na widełkach połączyłam bezpośrednio pętelka o pętelkę...
... a brzeg wykończyłam szydełkowym sznurkiem makramowym, używanym przy tworzeniu koronek renesansowych.
Żeby ożywić i rozjaśnić ciemny fiolet Spaghetti, dowiązałam żółto-pomarańczowe frędzelki (bardzo trudno było je sfotografować, kolor w rzeczywistości jest bardziej wyrazisty).
Nie wiem, czy wystarczy to do zaliczenia pierwszego zadania. W razie czego mam jeszcze jeden pomysł, obawiam się tylko, że rozliczne majowe zajęcia nie pozwolą mi go zrealizować.
Na razie zamieszczam banerek lekcji pierwszej i uciekam do tych rozlicznych zadań.
Pozdrawiam majowo :)
Pewnie ze będzie, choć musiałam sie dobrze przyjrzeć, żeby zobaczyć wzór na widełkach :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor, wykończenie i frędzelki, a że na pewno podkładki trochę ważą to nie zdmuchnie ich wiatr
Gratuluję pomysłowości i bardzo sie cieszę, ze do nas dołączyłaś:)
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję za miły komentarz. Owszem podkładki trochę ważą i wiatr ich nie porwie :)
UsuńWow, tak jak pisze Renia troszkę musiałam się pogapić, żeby te widełki zobaczyć, ale świetnie bo to oto chodzi, żeby było różnorodnie. Twoje podkładki są śliczne, bardzo energetyczne i w pięknych kolorach. Cudna praca, cieszę się, że z nami się wprawiasz. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podkładki znalazły uznanie mimo trudno dostrzegalnego ściegu widełkowego :)
UsuńPodkładki bardzo ładne , fiolet,żółć , pomarańcz zawsze pięknie się komponują razem, a Ty to świetnie wykorzystałaś robiąc eleganckie dodatki do ogrodowej altanki:) Gratuluje i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŚwietne podkładki. Ciekawy efekt dało wykorzystanie spaghetti hooked. :)
OdpowiedzUsuńSuper podkładki! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJak miło, że podkładki znalazły uznanie w Waszych oczach :)
OdpowiedzUsuńSerwetki wyszły fantastycznie! Muszę poszerzyć horyzonty o tę technikę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, możliwości są duże :)
UsuńAbsolutnie fantastyczne! Śliczne kolory, a cały urok podkładek widać na zdjęciu z sokiem, pomarańczami i kwiatkami! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńMiło przeczytać taki entuzjastyczny komentarz. Dziękuję :)
Usuń