sobota, 25 lutego 2023

Złoto-miodowo-leszczynowo

Ustawiając w ostatnią sobotę listopada na stole w jadalni wieniec adwentowy odczułam brak pasującej kolorystycznie serwetki, na której mogłabym go umieścić. Musiała wystarczyć biała. Okazało się jednak, że w zapasach kordonkowych jest piękna miodowo-złota nitka, więc szybko przewertowałam moje zasoby wzorów i dość szybko zdecydowałam się na konkretny model. Od razu zaczęłam szydełkować, a potem utknęłam. Wróciłam do tej robótki dopiero w czasie ferii i jakiś czas temu skończyłam. 

Chciałam od razu pokazać, ale w dniu inauguracji na stole serwetka od razu miała przygodę. Zdmuchnięta zbyt gwałtownie świeczka rozlała się w malownicze plamy i już myślałam, że moje dzieło jest nie do uratowania. Na szczęście stary sposób z prasowaniem przez ręcznik papierowy zadziałał i po wypraniu nie ma śladu po stearynie. Mniej szczęścia miał jasnożółty obrus. Mimo użycia odplamiacza widać, tłuste smugi, ale mam nadzieję, że po kolejnych praniach może jednak znikną. Na razie serwetka leży na białym obrusie i to musi jej (i mnie) wystarczyć.  

Posłużyła też do aranżacji zdjęcia zeszłotygodniowego bukietu. Leszczyna dopasowała się idealnie.

Leszczynowe pozdrowienia :)

2 komentarze:

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)