sobota, 12 lipca 2025

Lipiec na Wilczych Dołach (2)


Wczoraj wieczorem niespodziewanie okazało się, że na poranny spacer zamiast w niedzielę mogę iść dziś, z czego skwapliwie skorzystałam. Pogoda jest mało lipcowa, rano było 13 stopni, a niebo pokrywały szare chmury, które jednak wyglądały bardzo dekoracyjnie. 


W związku z tym, że spacer miał być niedzielny planowałam w sobotę upiec bułeczki twarogowe, by wziąć je ze sobą. Plany się zmieniły, więc w pudełku wylądował kupiony bajgel i mieszanka letnich owoców.


Pan jest moją siłą i tarczą. (Ps 27,7a)

Dość trudno było zrobić dobre zdjęcie dębowi na tle szarości.


Na szczęście kwiaty zapewniły trochę kolorów.

Fioletowy ostrożeń.




Niebiesko-fioletowy przetacznik.



Żółte wiesiołek.



Żółty jest również jeden spóźnialski łubin.


Reszta już z dawno przekwitła i zbrązowiała.


Miejmy nadzieje, że przyszły tydzień okaże się łaskawszy pogodowo.


Nominalnie letnie pozdrowienia :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)