Cały rok czekam na ten czas, gdy można jeść posiłki w ogrodzie. Śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja - wszystko na świeżym powietrzu. Do niedawna stół stał bądź na małym podwóreczku pod oknami kuchni, bądź na tarasiku przed kuchennymi drzwiami. Trzeba go było przestawiać w zależności od pory dnia i nasłonecznienia obydwu miejsc. Od dwóch lat mamy w ogrodzie altankę i to w niej biesiadujemy.
Altanka przewijała się już na różnych zdjęciach, ale ponieważ jeszcze nie trafiłam na idealne do niej meble ogrodowe, więc nie sfotografowałam jej w całej krasie.
Na razie powstają drobne elementy altankowego wystroju. A to podkładki pod donice lub dzbanki, a to poduszki, które czekają, aby przyozdobić ławeczkę, jeśli się takowa pojawi, a to lampionik (widać go w tle ostatnich muffinek).
Tematem trzeciej lekcji szycia u Reni były kilkuwarstwowe kąty proste, a uszyć należało podkładki pod talerze, koszyk na pieczywo lub etui na sztućce.
Ta ostatnia propozycja szczególnie mnie zainteresowała, bo niektórzy domownicy, nie lubią, by sztućce leżały bezpośrednio na stole, który stojąc na dworze nie jest nieskazitelnie czysty ;) Z wielkim entuzjazmem więc zabrałam się za tworzenie etui.
Postępowałam nie do końca według wskazówek, bo tylko na jedną część naprasowałam flizelinę (ze starych zapasów), która okazała się tak gruba i sztywna, że był problem, żeby przewrócić gotowy wyrób na prawą stronę (zostały brzydkie zagniecenia). Stebnowania nie są do końca równe, szczególnie w miejscach, gdzie trzeba się było przebić przez kilka warstw tkaniny.
Po uszyciu etui stwierdziłam, że dorobię jeszcze podkładki, kwadratowe, takie pod sam talerz.
Teraz trzymałam się już dokładnie instrukcji i zgodnie z nią w pasmanterii poprosiłam o najgrubszą flizelinę, która... znowu okazała się bardzo sztywna. Eksperymentowałam również z cieńszą, ale i tak kąty nie wyszły mi do końca proste (podziwiam te Renine, są idealne!). Odpuściłam też jedno stebnowanie.
Efekty są jakie są, z daleka zadowalające. Mam więc nadzieję na kolejne zaliczenie.
Pozdrawiam z altanki :)
Jak dla mnie wszystko jest pięknie odszyte:)
OdpowiedzUsuńCo do flizeliny to pewnie dostałas sztywnik a on jest bardzo sztywny ;)wiec tym bardziej podziwiam
Zadanie oczywiście zaliczone i juz jutrp zapraszam na kolejne
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję! Jestem niezmiernie ciekawa tego kolejnego zadania. Maszyna czeka otwarta :)
UsuńBardzo pięknie wszystko wygląda. Podkładki i etui uszyłaś znakomite, tak ładnie dobrane materiały. Całość robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńJadanie posiłków na świeżym powietrzu to znakomita sprawa! Jeszcze jak jest dach nad głową to i w deszcz także jest bardzo przyjemnie.
pozdrawiam:)
To właśnie jest jedną z większych zalet altanki, że można być na zewnątrz także w czasie deszczu. Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńWow, cudnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPięknie wszystko uszyłaś! Ja też ominęłam to stebnowanie w odległości 1 mm od brzegu bo wyobraziłam sobie jak krzywo by mi to wyszło.
OdpowiedzUsuńDzięki! Stebnowanie zawsze było dla mnie ciężkim orzechem do zgryzienia ;)
UsuńI świetnie, że zielone :-) Jedynie słuszny kolor dla bielizny stołowej w altanie z ogrodem w tle :-)
OdpowiedzUsuńTen kolor, to trochę z przypadku, akurat taki materiał się trafił w koszu ze starymi resztkami, które postanowiłam wykorzystać do końca :)
Usuń