Walizka spakowana, jeszcze tylko włożyć książki do torby i można ruszać. Karkonosze czekają! Ostatni raz widziałam je ćwierć wieku temu. To była pierwsza samodzielna wędrówka górska, na którą wybrałam się z moim bratem. Cały tydzień lało, a mgła była taka, że dochodząc do Samotni, musiałam potknąć się o murek okalający schronisko, żeby dotarło do mnie, że jesteśmy u celu. Mimo to wspominam ten wyjazd bardzo, bardzo miło :)
Na walizce stosik wakacyjnych lektur, a na nich przepiękna zakładka frywolitkowa. Przybyła do mnie jako dodatek do torebki-nerki, którą udało mi się wylicytować we wspominanej już przeze mnie aukcji.
Nerka jest bardzo poręczna i niezwykle starannie uszyta przez Renię, której bardzo dziękuję za ten uroczy bonus w postaci zakładki.
Jak widzicie w nerce ktoś się ukrył i ciekawie wygląda przez szparę. To mój wakacyjny towarzysz ;)
I jeszcze jedna przedwyjazdowa niespodzianka. Basia z Sielskiego Miejsca zaprosiła mnie do blogowej zabawy, nazywając Błękitny Zamek jednym ze swoich promyczków. Basiu, dziękuję Ci ogromnie! Nie dam rady wziąć udziału w zabawie, ze względu na wyjazd, ale cieszy mnie ten gest bardzo :)))
Pozdrawiam Wszystkich wakacyjnie i do zobaczenia :)
PS Oczywiście to nie wszystkie bagaże. Przy pakowaniu się na wakacje nie potrafię być minimalistką. A to jeszcze plecaczek z aparatem fotograficznym, a to koszyk z prowiantem, a to zgrzewka wody mineralnej i jeszcze parę drobiazgów, które zupełnie nie pasowałyby do kompozycji zdjęcia. Uczciwość każe mi o nich wspomnieć ;)
Dobrych wakacji!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!!! :)
UsuńPiękne dodatki, spowodują, że wakacje będą jeszcze bardziej udane. Cudna nerka i zakładka, wylicytowane w słusznej sprawie :-) Dobrej zabawy życzę i pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPromyczku 😘 pięknego, wspominkowego też wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńA paczuszki wyjazdowe cóż;) ...moje chyba by się też nie wkomponowaly w sielskie zdjęcie wyjazdowe ;)
Ale co najdziwniejsze ubrania minimalistycznie nauczyłam się pakować ...po latach błędów błędów i prób;)