sobota, 27 września 2025

Wrzesień na Wilczych Dołach (4)

Z domu wyszłam dziś przed świtem licząc na spektakularny wschód słońca.

Trochę się zawiodłam, bo prognozy zapowiadające bezchmurne niebo niestety się nie sprawdziły, jednak chmurki podświetlone na różowo i fioletowo wyglądały bardzo malowniczo.

Do tego przebijający się tu i ówdzie błękit.

Po sierpniowym koszeniu rośliny na zboczach zbiornika pięknie odrosły i większość ponownie zakwitła. Wśród nich na przykład mlecz polny (nie mylić z mniszkiem ;).

A także, niefotografowana dotychczas, wilżyna ciernista.

Wczorajsze plany upieczenia tarty z dynią, dopasowanej kolorystycznie do jesiennego kocyczka spełzły na niczym (udało się dziś na obiad), więc w pudełku wylądowała malinówka, śliwka, bułeczka i rogalik.

Wysłuchaj modlitwy mojej, o Panie, 

nakłoń swe ucho ku moim westchnieniom. (Ps 39,13ab)

Na dębie pojawiły się pierwsze delikatnie żółknące liście.

Ostatnie wrześniowe pozdrowienia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)