piątek, 15 sierpnia 2025

Sierpień na Wilczych Dołach (3)


Środek sierpnia i prawdziwie sierpniowa pogoda. Czyste, bezchmurne niebo, słoneczny blask, szybko mijająca poranna rześkość.


Dziś przyszłam z innej strony niż przez ostatnich kilka tygodni. Zaraz przy wejściu przywitała mnie potężna, wyższa ode mnie bylica.



Do rosnącej na wysepce kępy sitowia nie dało się podejść, by sfotografować je z bliska. Pięknie za to odbijało się w wodzie.


Fioletowa wyka utworzyła uroczą kępę.


Pomieszała się też z koniczyną.



Usiadłam naprzeciwko kępy nawłoci - połowa sierpnia to już ten czas, że można ją sfotografować z detalami.




Obok przekwitnięty ostrożeń bielił się puchatymi kulkami.



Wczoraj, ze względu na upał nie zdecydowałam się włączyć piekarnika, więc do pudełka włożyłam trochę kupionego pieczywa i letnie owoce (częściowo od sąsiadki, częściowo z ogrodu, częściowo ze sklepu).


Albowiem słowo Pańskie jest proste, a On wierny we wszystkim, co czyni. (Ps 33,4)


Nad dębem, na błękitnym niebie, widoczny blady księżyc.



A z wczorajszego porannego spaceru przyniosłam taki bukiet, by go poświęcić z okazji dzisiejszej uroczystości.

Sierpniowe, świąteczne pozdrowienia :)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)