Kilka razy zdarzyło mi się zrobić jakąś kartkę, zaproszenie czy inną papierową pracę. Ostatnio spodobały mi się czekoladowniki i to tak bardzo, że kupiłam sobie pierwszy raz profesjonalny papier do srapbookingu, dwa zestawy: Lawenda i Jesień w Avonlea. Pożyczyłam świetną gilotynę od Sąsiadki (moja zaczęła szwankować) i zabrałam się za tworzenie. Oto plon:
1. Kartka urodzinowa dla Przyjaciółki (nawiązująca do prezentu, którym jest książka Lawrence'a Durrella pt. "Prowansja")
3. Kartka ślubna typu "pop twist up" (instrukcję, jak ją zrobić znalazłam tu)
| Haft starałam się dopasować do opaski spinającej kartkę... |
| ... i do motywów naklejonych w środku kartki. |
4. Kartka wielkanocna (ta z trzeciego odcinka Z Archiwum "A" nie pozostała osamotniona)
5. Jeszcze jeden czekoladownik
Jak widać brakuje mi jeszcze rozmachu. Moje prace są raczej proste, oszczędne, z niewielką ilością elementów. Na obecnym etapie takie mi się najbardziej podobają, ale niewykluczone, że jeszcze się rozkręcę. Nowa pasja? Trudno powiedzieć. Na razie muszę dorobić się własnej gilotyny i wtedy na pewno coś papierowego tu jeszcze pokażę.
Słodkie buziaki przesyłam :)
Jakie ładne!
OdpowiedzUsuńJa lubię takie proste (moje kartki są czasem zabójcze w prostocie) ale te kartkii czekoladowniki są takie... wysmakowane. Swietne!
Mówisz, że mogę podążać w tym kierunku? :)
UsuńZdecydowanie. :)
UsuńA przy tytm - jak popatrzyłam na tę koronkę, to przypomniały mi się moje udawane czerwone tealighty kupione kiedyś okazyjnie w Ikea (dobre bo można podstawić "świecznik" za szybą przy książkach), z których kilka dostało taka wlaśnie koronkową koszulkę i prezentują się bardzo (hm, może tylko nieco bardziej) szlachetnie
A ja podskoczyłam z myślą, o, super, proste, bez udziwnień! Mnie osobiście takie proste też się bardziej podobają . Zestew pierwszy rules!
OdpowiedzUsuńDzięki! No to będę kontynuować tę linię :)
UsuńOlu, jak dla mnie jest bomba! Wszystko przemyślane i idealnie wykonane. W sumie efekt wspaniały :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Trzy głosy na tak - świetnie :)
UsuńCzwarty też na "TAK" ☺ Piękne są, osobiście za lawendę nie dałabym się pokroić, ale dużo bym oddała...Lawenda...
OdpowiedzUsuń...jak byłam dzieckiem mama wymalowała mi kaloryfer, na kolor lawendowy :)
I tak miłość, do niepowtarzalnego grzejnika, przelana została na kwiat:)
Kartki są śliczne, takie, delikatne...takie lawendowe, takie koronkowe...
Kończę, bo sie nie zatrzymam :)
Uśmiecham się szeroko na tak miłe słowa. Czuję się zmotywowana do dalszej "twórczości" :)
UsuńOlu, alez Ty masz zdolne paluszki. I karteczki i czekoladowniki sa tak precyzyjnie wykonane. I maja to cos:)
OdpowiedzUsuń