Tym razem w postaci zakładki. Już podczas haftowania pisanek snułam projekty wykorzystania techniki bargello na plastikowej kanwie i wyszycia zakładki. Okazało się jednak, że do tego rodzaju haftu nadaje się tylko i wyłącznie zwykła kanwa i to taka o dość gęstym splocie (przekonała się o tym Agaja, która w bardzo pomysłowy sposób poradziła sobie z prześwitami między ściegami).
Sięgnęłam więc do materiału zakupionego do marcowego, archiwalnego projektu i tym razem bez gotowego wzoru, z głowy (co zdarza mi się bardzo rzadko) wyhaftowałam taką oto zakładkę, pasującą do urodzinowego prezentu dla Taty.
Dziwnym trafem znowu padło na zielenie. To chyba dlatego, że tegoroczna wiosna ociągała się wręcz nieprzyzwoicie z przyjściem.
***
Wymiana komentarzy i maili z Agają zaowocowała bardzo miłym gestem. Spodobała mi się jej siatkowa zawieszka, dałam temu wyraz i sympatyczna Gospodyni Kalejdoskopu A zaproponowała, że mi ją podaruje. Parę dni temu przyszedł bardzo miły liścik, a w środku rzeczona zawieszka.
Leży sobie na biurku, w zasięgu ręki, tak żebym mogła się w nią wpatrywać i próbować przeniknąć tajemnice, które w sobie kryje. Dziękuję bardzo Agatko!
Śliczna zakładka!!!!
OdpowiedzUsuńZebć Ty wiedziała jak ja się cieszę z tej naszej rodzącej się blogowej znajomości !
Dzięki! Dla mnie to też powód do radości :)
Usuń