niedziela, 26 kwietnia 2020

Inwazja żab


Ze słabej żaby, która przyszła do doktora została garstka proszku, ale tylko na chwilkę. Życie trwa nadal i na wiosnę się odradza.


W przychodni pod niezapominajką pojawiło się całe stadko.


Jednokolorowe, dwubarwne, jasne, ciemne, w paski.


Wszystkie uśmiechnięte, wszystkie zadowolone grzeją się w wiosennym słoneczku. 
Bardzo chciały zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy krzewu forsycji...


lub z gałązki ananasa berżenickiego.


Są tylko zawiedzione, że ananasek nie kwitnie i znowu nie będzie jabłuszek.



Żabki już wkrótce trafią do małych artystów, którzy przygotowywali inscenizacje o Żabie i Doktorze. Ci, którzy szczególnie się postarali zostaną uhonorowani innymi zwierzakami. Wybiera się do nich Hippodini ze swoim Filipkiem, Pszczółka Patrycja, dwa zajączki z wielkanocnego stadka i dwie świeżutko wyszydełkowane sówki. Cały zapas z tego lęgu już się rozszedł, może czas pomyśleć o kolejnych.






Potrzeba było ponad miesiąca, by pogodzić się z tym, że otaczająca nas rzeczywistość zmieniła się diametralnie i być może nieodwracalnie, by oswoić strach i przyzwyczaić się, że jest naszym codziennym towarzyszem, by wrócić do tego, co uspokaja i odnaleźć w tym na nowo przyjemność. Chyba się udało. Pomaga odmawianie Nowenny pompejańskiej i codziennie na nowo, często ze łzami w oczach, zawierzanie Temu, który jest Miłosierny.

Pozdrawiam Wszystkich najserdeczniej :)

4 komentarze:

  1. Aaaale gromada!
    Jedna podobna sówka u nas wisi ;).

    Podejrzewam, że fale przyzwyczajania się jeszcze będą....

    Ucałowania

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślałam, że to jedna z egipskich plag... z takich żab to by się nawet Egipcjanie ucieszyli. Masz rację, modlitwa bardzo pomaga w tym czasie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)