Można do nich włożyć słodkie niespodzianki i powiesić na choince, mogą wystąpić w roli serwetników, można potraktować je jako opakowanie na malutki prezent. Niewielkie rożki z kanwy haftowane cieniowaną muliną w październikowej "Annie" z 2002 roku tworzą również kalendarz adwentowy.
Prawdę powiedziawszy to właśnie ten kalendarz zachwycił mnie te piętnaście lat temu, ale pomna ostatnich doświadczeń z niedokończonymi projektami, stwierdziłam, że dwudziestu czterech rożków mogę nie zdążyć wyhaftować i postanowiłam się ograniczyć do kilku, które zamierzam powiesić na choince.
Tym razem praca postępowała szybko i była niezwykle przyjemna. Nie trzymałam się sztywno wzorów zaproponowanych w gazetce, potraktowałam je jako inspirację i łączyłam jedne z drugimi.
Rozszerzyłam też kolorystykę, wykorzystując mulinę ze styczniowego projektu.
Pomysły sypały się niczym z prawdziwego rogu obfitości. Nie wszystkie jeszcze zrealizowałam. Śliczną białą kanwę przetykaną złotą nitką kupiłam w arkuszach, tak więc po wycięciu kwadratów o boku 10 cm, zostały mi resztki. Powstały z nich półprodukty do kartek świątecznych, za które mam nadzieję wkrótce się wziąć.
Ozdoby świąteczne idealnie wpasowują się w całoroczną zabawę u Reni. W ostatniej chwili przypomniało mi się, żeby dołączyć, co niniejszym czynię.
Obfite pozdrowienia przesyłam :)