Początkowo na kartkę kwietniową została wybrana inna roślinka, co do której co prawda nie byłam pewna, czy znajdę już w kwietniu jej naturalny egzemplarz, ale postanowiłam zaryzykować. Przedświąteczna wizyta w ogrodnictwie zmieniła gwałtownie moje plany. Wśród oferowanych roślin pojawił się pszonak. Przypominał mi oglądany wcześniej na zdjęciach lak wonny, który w botanicznym alfabecie figuruje pod literą "G" (giroflée). Zakupiłam jedną sadzonkę w kolorze żółtym i po sprawdzeniu w dostępnych źródłach przekonałam się, że intuicja mnie nie zawiodła - pszonak i lak należą do tej samej rodziny.
Zostawiłam więc haftowanie zaczętego już jaskra i przerzuciłam się na lak. Spieszyłam się , widząc że roślinka zaczyna troszkę przekwitać. Do zdjęć kwiatki nie były już takie świeże jak na początku, jednak dalej cieszą oczy.
Kartka w podobnej gamie kolorystycznej, co lutowy narcyz, ale żółte tło tworzy zupełnie inny efekt wizualny.
Tymczasem cebulki białych narcyzów posadzone w styczniu do doniczki i spisane już raczej na straty, po wyniesieniu do ogrodu jednak się obudziły.
Można było sfotografować lutową kartkę w towarzystwie żywego okazu.
Wiersza z lakiem wonnym po polsku nie znalazłam, więc z braku laku taka oto francuska, surrealistyczna miniaturka.
Robert Desnos
La giroflée
Clous de girofle et
giroflée,
Giroflée à cinq feuilles,
Sire Nicolas nous accueille,
Coiffé d’un chapeau huit reflets,
Dans son jardin de Viroflay,
Clous de girofle et giroflée.
Oryginalną grę słów trudno oddać w innym języku, zostawiam więc wersję francuską, a dodatkowo zamieszczam wiosenny wiersz pana Wierzyńskiego.
Zielono mam w głowie
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem co dało mi duszę błękitną
i które mi świeci bez trosk i zachodu.
Rozdaję wokoło mój uśmiech, bukiety
rozdaję wokoło i jestem radosną
wichurą zachwytu i szczęścia poety
co zamiast człowiekiem powinien być wiosną!
Wonne niczym lak, wiosenne pozdrowienia :)