|
Ananas berżenicki listopad 2015 |
Kochana Ofiarodawczyni ananasa berżenickiego obdarowała mnie kolejnym pięknym prezentem. Weszłam w posiadanie cudownej książki, właściwie albumu zawierającego zdjęcia z Raju. Tak, z tego samego, z którego wywodzi się ananas.
Raj wiosną, Raj latem, jesienią i zimą - piękny o każdej porze. Urokliwe zakątki, drewniana studnia, pomost nad jeziorem, kwitnące jabłonie, lipa prześwietlona słońcem, aleja zasłana kolorowymi liśćmi i osrebrzone szadzią gałązki. Po prostu raj. Aż się chce tam pojechać, szczególnie po przeczytaniu takiego zaproszenia:
"Cisza. Wydaje się, że jestem poza wszystkim i dosięgam, i dotykam Spokoju w tym historycznym domu w Raju (Rojus). Senność obecna tu, to jak lekkie odrętwienie południowych myśli. Drzwi muzeum wydają się lekko otwarte, zapraszając mnie do środka - odwiedź nas! Wchodzę bardzo ostrożnie. Każda rzecz to niemal relikwia i przypomina o Profesorze Adamie Hrebnickim. Książki, których nie raz dotknął ręką... Pióro i otwarty notes, odczuwa się życie, istnienie, duch profesora. To dom naukowca, który dzień cały trudził się w swoim ogrodzie, by w końcu wieczorem odpocząć przy swoim biurku w domu. Wszystko proste, surowe, a jednocześnie tak tajemnicze. Jego świat... (...)
Można tu poczuć cichą dobroć natury, kojący szum pszczół pracujących wzdłuż ścieżek prowadzących do spichlerza, delikatny szelest wiatru w drzewach i słodki zapach dzikich kwiatów rosnących wokół. To naturalna oaza niewypowiedzianego szczęścia. Stojąc tu, wyraźnie odczuwa się, jak opada z ramion ciężar zgiełku świata i życia w mieście..."
(z wstępu do albumu "Raj na ziemi")
I jak tu się oprzeć takiemu zaproszeniu. Może kiedyś uda mi się z niego skorzystać. Bardzo bym chciała. Na razie będę przewracała kartki książki, podziwiając piękne zdjęcia i marząc, że na moim drzewku pojawią się kiedyś takie owoce.
|
Malinówka listopad 2015 |
Tak wyglądały ostatnie listki na malinówce na początku listopada. Obecnie gałęzie na tle szarego nieba prezentują się bardziej przygnębiająco.
Równie smętnie wygląda ostatnie rajskie jabłuszko.
|
Rajska jabłoń Ola listopad 2015 |
Ale my się nie dajemy listopadowej melancholii. Koszyk jabłek od Sąsiadki zdecydowanie tchnie optymizmem.
Ten koszyk był inspiracją do kolejnej zagadki. Kto jest autorem takiego oto uroczego wiersza?
KOSZYK JABŁEK
Oczom miły i ustom wyborna uciecha -
Owoc ścigły, co słodko wargom się uśmiecha.
Chwalę jeden, gdy piękny - wielu-m nie łakomy.
A że dziś wieczór koszyk pleciony ze słomy
Pełny jabłek tak szczęsnej dodał mi ochoty,
Że zmierzch mi się jaśniejszy zdaje niż dzień złoty:
Nie sprawił tego owoc złoty i różowy,
Jeno ślad na nim drobny, znak tajnej umowy.
Iż co dzień wieczór z domu wywabia
ją schadzka,
Zamknęła ją przy krośnie w izbie, a zasuwa
Drewniana nad niechętnym posłuszeństwem czuwa.
Lecz gdy zajęte oczy i dłoń, która ściegi
Tka barwne, myśl miłosna, wolna, śni wybiegi:
Uwięziona otwarła swoją wonną skrzynię,
Gdzie wśród szatek śpią jabłka; jabłkom na łupinie
Nagryzła ślady zębów jak perły różańca
Równych; pod oknem czekał jabłek cień wysłańca,
By mi od nieobecnej przyszły w naszej porze
Miast pocałunków, których przysłać mi nie może.
Podpowiem, że poeta ten lubił jesienne deszcze...
Na autora poprawnej odpowiedzi czeka jak zwykle jabłkowy drobiazg. Pomyślałam, że warto rozjaśnić listopadowe i grudniowe ciemności. Lampion powstał jakiś czas temu i cierpliwie czekał na swój czas. Może ktoś zechce go zapalić.
Życzę, byście się nie dali jesiennym smutkom i serdecznie pozdrawiam :)))