sobota, 4 października 2025

Październik na Wilczych Dołach (1)

Pierwsza październikowa sobota na Wilczych Dołach była biała bielą szronu pokrywającego trawę, liście i ławki.

Białe były też przekwitłe kwiatostany ostrożnia.

A pośród nich ostatnie fioletowe kwiatki.

Ta pierwsza październikowa sobota była szara szarością chmur i snujących się mgieł.



Na tym szaro-biało-seledynowym tle przebarwione liście dębu błotnego płonęły czerwienią i oranżem.

Ta sobota była jeszcze błękitna przebłyskami błękitnego nieba i różowawa różowością obłoczków podświetlonych przez próbujące się przebić przez szarość jesienne słońce.

Pierwsza październikowa sobota miała gruszkowo-bajglowo-kakaowy smak.

 Twoją wolę chciałbym czynić, Boże. (Ps 40,9a)

Pozdrowienia w pierwszą październikową sobotę.

sobota, 27 września 2025

Wrzesień na Wilczych Dołach (4)

Z domu wyszłam dziś przed świtem licząc na spektakularny wschód słońca.

Trochę się zawiodłam, bo prognozy zapowiadające bezchmurne niebo niestety się nie sprawdziły, jednak chmurki podświetlone na różowo i fioletowo wyglądały bardzo malowniczo.

Do tego przebijający się tu i ówdzie błękit.

Po sierpniowym koszeniu rośliny na zboczach zbiornika pięknie odrosły i większość ponownie zakwitła. Wśród nich na przykład mlecz polny (nie mylić z mniszkiem ;).

A także, niefotografowana dotychczas, wilżyna ciernista.

Wczorajsze plany upieczenia tarty z dynią, dopasowanej kolorystycznie do jesiennego kocyczka spełzły na niczym (udało się dziś na obiad), więc w pudełku wylądowała malinówka, śliwka, bułeczka i rogalik.

Wysłuchaj modlitwy mojej, o Panie, 

nakłoń swe ucho ku moim westchnieniom. (Ps 39,13ab)

Na dębie pojawiły się pierwsze delikatnie żółknące liście.

Ostatnie wrześniowe pozdrowienia :)

wtorek, 23 września 2025

Jesień do kompletu

Jesienny akcent podczas ostatniego letniego spaceru porannego to róg jesiennego kocyko-obrusika.

W całej okazałości prezentuje się tak:


Skoro był kocyko-obrusik zimowy, element zimowego zestawu spacerowego, potem wiosenna kocyko-torebka, wreszcie kocyczek letni, nie mogło zabraknąć do kompletu kocyka jesiennego. 

Jesienną szarość w dwóch odcieniach przełamują barwy jesiennych liści rzucone nieregularnie na tę szarość. Wzór identyczny jak w kocyku temperaturowym, tylko rozmiar znacznie mniejszy.

Całą czwórka otacza czerwieniejący się rozchodnik kaukaski i przypomina o cyklicznym powrocie kolejnych pór roku. 

Żegnamy lato, witamy jesień, którą w miniony weekend zaprosiłam do domu i ogrodu. Zasuszony bukiet, jeszcze z okazji urodzin, dostałam od koleżanki, która nie mogła być na imprezie głównej, umówiłyśmy się jednak na spóźnioną kawę w ostatni piątek lata.

W przedsionku oprócz dyni hokkaido, dynia świecąca.

Przed domem wrzosy.

Na altance wrzosy.

A w altance jesienne śliwki, gruszka i winogrona.

Trzy odmiany hebe zasadzone w jednej donicy dostały nową osłonkę i zastąpiły szykujące się już do zimowego spoczynku pelargonie.

Na maszynie do szycia na razie dwie dynie ozdobne oraz świeca czekają na dalsze elementy jakiejś jesiennej kompozycji. Wazonik z zasuszonymi fragmentami jakiegoś bukietu może być jej początkiem.

Jesienne pozdrowienia :)