Prawie cały miesiąc panowała cisza na blogu, ale jak widzicie w sierpniu nie próżnowałam. Kończyłam pozaczynane projekty, fotografowałam je i wreszcie hurtowo je prezentuję. Dziś ostatnia sierpniowa praca.
Od kilku tygodni mam w spiżarce nowe półki. Inspirowałam się trochę spiżarnią Doroty. Pomieszczenie jest małe i ciemne, więc ciężko było zrobić zdjęcie całości. Musicie zadowolić się fragmentami.
Jak widać, na półkach są wolne miejsca. Są one przeznaczone na akcesoria do pieczenia. W kremowym plastikowym koszu (nowy nabytek) przechowuję foremki do pierników, formy na babki wielkanocne oraz na świąteczny pasztet. Sięgam po nie raz w roku, tak więc wygodnie im na najwyższej półce.
Na niskiej półce w zasięgu ręki znalazły swoje miejsce blachy do pieczenia. Te na muffinki:
... i te zwykłe:
Żeby za bardzo się nie kurzyły dostały pokrowce w różnych odcieniach błękitu (i granatu).
Pokrowce są uszyte w podobny sposób jak prześcieradła z gumką.
Blachy na muffinki łatwo rozpoznać, gdyż ich pokrowiec zdobi haftowany motyw babeczki (wzór własny ;). Ozdoba ta powstała, żeby wykorzystać resztki nitek i materiału z lipcowych mereżek.
Pozostałe motywy dekoracyjne, to wprawki do czerwcowych zakładek. Nic nie może się zmarnować.
I jeszcze fotografia zbiorowa...
...oraz zdjęcia akcesoriów piekarniczych na ich właściwych miejscach:
Zostało mi jeszcze trochę błękitnych tkanin, mogła więc powstać podróżna poduszeczka.
Sprawdzi się jako podkładka do siedzenia w plenerze.
To na razie prototyp. Trzeba go udoskonalić.
Błękitne, sierpniowe pozdrowienia :)