Niebo szczelnie zasnute ołowianymi chmurami, pojedyncze krople deszczu, temperatura w okolicach 5 stopni - zimni ogrodnicy przybyli z wyprzedzeniem, rozgościli na dobre i ani myślą nas opuszczać.
Mimo tak mało majowej pogody, wiosna się nie poddaje i kwitnie w najlepsze coraz to nowymi kwiatami. Znowu trudny wybór, jeśli chodzi o obiekt zdjęć. Pod płotem porzeczka krwista (wg aplikacji).
Przy ścieżce pszonak.
Na kamienistym zboczu samotna żółta kępa gorczycznika.
A pośród kamieni rojniki.
Słońce z dzisiejszego psalmu 19 nie pojawiło się ani na moment, ale zachmurzony firmament też może głosić chwałę Najwyższego. W pudełku ostatnia z wielkanocnych babeczek, tym razem z czekoladą i żurawiną.
Niebiosa głoszą chwałę Bożą, firmament świadczy o dziełach rąk jego.
(Ps 19,2)
Dąb na tle szarych chmur i wciąż jeszcze kwitnącego żółtego rzepaku.
A w okolicach dębu kolejne kwiaty. Będzie co fotografować za tydzień.
Majowe pozdrowienia :)
Śliczne zdjęcia. Dobrze popatrzeć i poczytać.
OdpowiedzUsuńWitaj z dalekiej podróży :)
UsuńWspaniała relacja Olu. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrych dni.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tobie też ;)
UsuńList doszedł, dziękuję, odpiszę (kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPięknie, nawet z zachmurzeniem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
Usuń