Mamy już połowę maja, a ja nie skończyła jeszcze sprawozdania z realizacji ambitnych planów na kwiecień. No niestety, udało mi się wykonać 50%. Do jednej robótki, tej najbardziej kolorowej, straciłam serce i choć niewiele zostało do skończenia, odłożyłam. W pewnym momencie poszło coś nie tak, trzeba będzie pruć i na razie nie mam pomysłu, co zmienić. Może kiedyś do tego wrócę, nie omieszkam wtedy pokazać.
Druga co do zieloności robótka jest cały czas w trakcie realizacji, ale ponieważ projekt okazał się bardziej czasochłonny, niż przypuszczałam, trochę jeszcze potrwa, zanim go dokończę. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że w tzw. międzyczasie zajmowałam się kilkoma drobiazgami:
1. Szydełkowa zakładka zrobiona trochę w ostatniej chwili jako dodatek do prezentu urodzinowego dla Przyjaciółki.
2. Igielnik jako uzupełnienie torby robótkowej.
Aktualnie w torbie znajduje się robótka tworzona z pojedynczych elementów dołączanych do siebie, tak więc co jakiś czas trzeba odciąć nitkę i najlepiej od razu schować. Do tego potrzebna jest igła. A by nie zawieruszyła się w torbie najlepiej przechowywać ją w igielniku, o takim na przykład:
Widok z zewnątrz |
Widok wnętrza |
3. Kartka komunijna. Próbowałam dopasować się stylistycznie do zaproszenia, które dostałam.
Pozdrawiam bardzo wiosennie :)
Ależ twórczy kwiecień miałaś! Piękne prace <3
OdpowiedzUsuńDzięki, Aga! Cieszę się bardzo, że zajrzałaś. Całuski dla Łusi :)
OdpowiedzUsuń