Które określenie bardziej pasuje do tego koloru? W rubrykach remanentowych robótka figurowała jako chusta musztardowa, ale może miodowy szal jest milszy dla ucha i wyobraźni.
Jeden z dłużej leżących projektów, wreszcie ujrzał światło dzienne i to w pięknej zimowej scenerii. Od dawna marzyło mi się takie tło do zdjęć.
Szal w zamierzeniu miał być dodatkiem do popielatej sukienki, którą w tzw. międzyczasie nosiłam z innymi chustami. Z miodowo-musztardowym dodatkiem wygląda tak:
Chusta ma dość ciekawy kształt wynikający z dodawania oczek co drugi rząd, jest też trochę ażurów. Miała być jeszcze bordiura, ale ostatecznie z niej zrezygnowałam.
Na drutach robię rzadko, z bliska widać ten brak wprawy, dlatego fotografowałam z pewnej odległości. Zostały mi ponad dwa motki włóczki (100% wełna), przemyśliwam, jak je zagospodarować.
Zimowe pozdrowienia :)
Dane techniczne:
Włóczka: Drops Fabel Uni Colour(50g/205m) kolor 111 - niecałe 4 motki (chyba)
Druty nr 4
Wzór: Sierra by DROPS Design (darmowy wzór stąd)
Miód, miód i jeszcze raz miód, piękna chusta. Pozdrowienia Oleńko
OdpowiedzUsuńMiód. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta. Dorobiłabym czapkę lub opaskę i mitenki - które można założyć np. na szare rękawiczki :). Inne kolory rękawiczek tez by pasowały. Albo można zrobić getry, ale teraz chyba niekoniecznie się je nosi. Ew. takie "ocieplniki" na kolana... :D
Zdecydowanie miód. Cudowna chusta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubie miód i musztardę, ale z racji tego, że jestem córką pszczelarza mówię miód! I to jaki piękny :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie musztardy w kuchni nie lubię, albo bardzo chciałam kupić:/ musztardowy kocyk dla małego chłopca...także ja się dzisiaj wyłamię ;)
OdpowiedzUsuń