Kartki kwiatowe wyhaftowane w 2020 roku powoli się kończą. Wygodnie jest mieć jakiś zapas, więc należało pomyśleć o kontynuowaniu kolekcji, wszak lata 20-te trwają.
W tym roku towarzyszy mi kalendarz zatytułowany "Herbarium" i marzyło mi się co miesiąc zrobić kartkę z wyhaftowanym jednym z ziół przypadającym na dany miesiąc. Niestety, mimo intensywnych poszukiwań nie znalazłam wzorów odpowiednich roślin (dziurawiec, mięta, fenkuł, morwa biała, ostropest itd.), musiałam więc z żalem z pomysłu zrezygnować. Już miałam w ogóle odpuścić comiesięczne haftowanie, gdy niespodziewanie w newsletterze z Les Brodeuses Parisiennes wpadł mi w oko francuski alfabet kwiatowy. Zastanawiałam się, wahałam, ale w końcu zamówiłam.
Przesyłka dotarła do mnie dopiero pod sam koniec stycznia, tak więc zaczęłam od kartki na luty (styczniową pracę postaram się nadrobić).
W oryginale poszczególne kwiatom towarzyszą w tle pierwsze litery ich nazw, ale ponieważ w znakomitej większości nie zgadzają się z polskimi nazwami (np. hiacynt to po francusku "jacinthe"), nie będą pojawiały się w moich haftach. Spróbuję za to, by na zdjęciach kartkom towarzyszyły żywe rośliny. Z hiacyntem się udało.
Safona
Hiacynty
Pomiędzy trawę upadł
kwiat różowy,
Purpurą krasząc
zielone kobierce…
(O, jak tym kwiatom jest bliskie
— me serce!)
Kwiatowe pozdrowienia :)
Ależ piękny pomysł.
OdpowiedzUsuńI wykonanie.
Mam nadzieję, że w ciągu dwóch lat wszystkie kwiaty zostaną wyhaftowane. Ciekawe, ile uda się znaleźć w naturze :)
Usuń