Jest pewien postęp w pracach. W lipcu było tak:
Sierpień żegnamy tak:
Niebiesko-zielone kwiatki afrykańskie zostały skończone, ale nie zaprezentowane, więc jeszcze nie znikają z ewidencji. Jest pomysł na sesję plenerową, ale mimo wakacyjnego czasu nie został zrealizowany. Trudno liczyć, że czas wrześniowy będzie łaskawszy, ale kto wie?
Zielone babcine kwadraty połączone, ale niewykończone.
Najwięcej przybyło konwalii. Są prawie cztery motywy, znacznie więcej kwiatowej girlandki i zaczęty szlaczek z pojedynczych krzyżyków.
Pozostałe pozycje pozostają bez zmian.
Pozdrowienia u kresu sierpnia :)
widać postępy, pomalutku, swoim rytmem i z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńBardzo to wszystko ładne. Powoli, powoli i efekty super ;)
OdpowiedzUsuńPowoli, pomalutku, to słowa-klucze ;)
OdpowiedzUsuńNa afrykańskich kwiatkach uczyłam się szydełkowania ;)
OdpowiedzUsuńA konwalie skradły mi serce;)
Ta kwiatowa torebka jest cudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne prace, wszystkie zachwycają.Szydełkowe kwadraciki przepiękne. Twój szydełkowe igielnik zrobił w domu furorę.
OdpowiedzUsuń