Wrzesień nie był łaskawy dla robótek. Tylko bystre oko dostrzeże różnicę między końcem poprzedniego i tego miesiąca.
Oprócz konwalii nic więcej nie posunęło się naprzód. Nawet zaległa sesja zdjęciowa nie doszła do skutku.
Konwalie zyskały kilka centymetrów girlandki i tyle.
Zakręt trzeba będzie jeszcze dopracować, bo pomyliłam się jeśli chodzi o odległości między kolejnymi kwiatuszkami i wyszło mi inaczej niż we wzorze. Koncepcja poprawek już jest, trzeba ją tylko urzeczywistnić.
Pozdrawiam w ostatnim dniu września :)
Olu, ale to przecież kilka centymetrów, które przybliżyły Cię do końca pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nawet kilka milimetrów przybliżają do końca. Zbliżają się jesienne wieczory, będzie czas i na robótki:)
OdpowiedzUsuńWrzesień w Twoim zawodzie to chyba u nikogo nie był łatwy. A konwalie pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńKochane Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za te wspierające słowa. Od razu mi lepiej :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKonwalie są super , nawet jeśli im się coś przesunęło:)
OdpowiedzUsuńTeraz chyba czas taki ... ciężki, czy coś...ja przez cały wrzesień zrobiłam niezbyt szerokie 5 cm czegoś...normalnie 10 minut:)
Będzie lepiej :) bo nam wszystkim potrzeba, żeby tak było:)
Całuje Cię i pozdrawiam październikowo:)