To chyba był jeden z najdłużej powstających projektów. Po raz pierwszy pojawiła się na zdjęciu w Błękitnym Zamku prawie sześć lat temu. Potem przez rok towarzyszył kolejnym remanentom, a i tak nie został dokończony. Musiało minąć jeszcze półtora roku, by wszystkie gałązki konwalii wreszcie zakwitły.
Nastąpiło to w trochę nietypowym czasie, bo pod koniec sierpnia, więc nie było co liczyć na zdjęcia z naturalnymi dekoracjami konwaliowymi. Może w maju powtórzę sesję zdjęciową i uzupełnię ten wpis?
Chyba będzie trzeba, bo oświetlenie marne, więc i zdjęcia słabe.
Zatem do maja :)
Bardzo wymagający haft, nie da się ukryć.
OdpowiedzUsuńWymagający cierpliwości i wytrwałości.
Oj tak! A dodatkowo dość gęsta tkanina i krzyżyki malutkie. Ale w końcu się udało :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten obrus :)
OdpowiedzUsuń