W zeszłym tygodniu razem z Noni zadbałyśmy o jesienną dekorację przy wejściu do domu. Dzisiaj planowałam zebrać podczas comiesięcznego, leśnego spaceru materiał do dalszego jesiennego ozdabiania domu. Niestety moja przyjaciółka, z którą chodzimy na te spacery rozchorowała się. Zrezygnowałam więc z lasu, ale w okolicy domu udało mi się znaleźć i modrzewiowe, i dębowe gałązki, i kasztany, i szyszki. Wiewiórka czekała już na parapecie. Reszta jesiennych skarbów zdobi maszynę do szycia. To były dobre chwile. Teraz będę mogła codziennie cieszyć oko patrząc na piękno jesieni. To też będą dobre chwile.
Niedzielne pozdrowienia :)
Jakie to jest ładne. ♥
OdpowiedzUsuńZdrowia dla chorej.
Dziękuję :)
UsuńWiewiórka dodaje wnętrzu wdzięku i klasy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA siedziała biedna w szafce. Teraz przyszedł jej czas :)
Usuń