Prognozy zapowiadały deszcz, ale ostatecznie spadło tylko kilka kropli. Niebo zasnute chmurami wyglądało mało czerwcowo.
W pewnym momencie nawet próbowało wyjść słońce, jednak nie bardzo mu się to udało.
Więcej błękitu widać było na zachodzie, za dębem.
Trawy na dnie zbiornika coraz wyższe, tak, że może się w nich schować zając. Nie widziałam go bezpośrednio, ale wydaje mi się, że to co spłoszyłam, to właśnie był szarak.
W zeszłym tygodniu idąc wzdłuż Wójtowianki, zauważyłam zaczynające kwitnąć żółte irysy, a także kilka kęp świeżych niezapominajek (w ogrodzie są już na finiszu kwitnięcia). Dziś starałam się je sfotografować, ale brak słońca mocno to utrudniał - zdjęcia są takie sobie. Fioletowe kosaćce już przekwitły.
Znacznie lepiej wyszły, zrobione na koniec, zbliżenia chabrów łąkowych. Tydzień temu były jeszcze w pąkach i zastanawiałam się, co to za kwiaty.
W pudełku kawałek rogalika i kilka moreli. Owieczka na rękach Maryi nawiązuje do Psalmu 23.
Pan jest moim pasterzem, [...]
Pokrzepia moją duszę [...]
nie zlęknę się niczego.
(Ps 23, 1.3a.4b)
Czerwcowe, ale mocno szare pozdrowienia :)
Poruszył mnie ten wizerunek Maryi. Trzyma na ręku swojego syna i ... owieczkę (czy baranka, który stanie się ofiarą przebłagalną za grzechy?)
OdpowiedzUsuńLubię patrzyć na ten obrazek...
UsuńNie taki szary ten czerwiec, kwiaty dodają mu koloru. Te kolorowe chabry chyba ktoś wysiał, bo w naturze występują tylko granatowe. Ja miałam kiedyś w nasionach kwietnej łąki. U mnie kolejny dzień pogoda w kratkę. Deszcz potrzebny, ale w takiej ilości zaczynam mieć go już dość. Pozdrawiam serdecznie Olu.
OdpowiedzUsuńGranatowe (a właściwie chabrowe) są chabry bławatki. Te łąkowe są z natury fioletowe. :)
UsuńTa sobota była właśnie taka nijaka - deszczowa i w ogóle. I mnie urzekł ten maryjny obrazek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa szczęście wczorajsza była diametralnie różna - słoneczna i piękna :)
Usuń